W niedzielę serwis "Łączy nas Piłka" poinformował, że Robert Lewandowski nie zagra we wtorkowym meczu Ligi Narodów z Portugalią. Kapitana reprezentacji Polski z występu wyeliminowała kontuzja kolana.
Artur Wichniarek w rozmowie ze Sport.pl przyznaje, że będzie to idealny moment na sprawdzenie tego, jak kadra radzi sobie bez Lewandowskiego. Z przekorą mówi, że to nawet dobrze, że piłkarza Bayernu zabraknie w kadrze meczowej.
Nieobecność Lewandowskiego to szansa dla Arkadiusza Milika i Krzysztofa Piątka. Jeden z nich na pewno zastąpi kapitana, a nie jest wykluczone też, że selekcjoner Jerzy Brzęczek zdecyduje się na grę dwoma napastnikami. Zrobił już tak w towarzyskim meczu z Irlandią (1:1).
- Może wygramy 3:0 po hat-tricku Piątka i asystach Milika, a Zieliński opanuje środek pola? Może Lewandowski działa na nich tak destrukcyjnie, że to on jest problemem tej kadry? - podkreśla i po chwili dodaje: - Cieszę się, że Roberta w Portugalii nie będzie. Kibice będą mieli okazję przekonać się, jak spisują się inni. Zobaczymy pewnie, jak poradzi sobie Krzysztof Piątek, w którym wszyscy widzą następcę Lewandowskiego.
Wichniarek bagatelizuje z kolei fakt, że Lewandowski ostatniego gola dla drużyny narodowej strzelił dawno temu, bo 12 czerwca w towarzyskim meczu z Litwą (4:0).
- Jak ktoś się zastanawia, czy kadra będzie brakiem Roberta osłabiona, to odpowiadam, że będzie. To, że on nie strzela teraz goli - wobec całej pracy jaką wykonuje dla zespołu - nie ma tu wielkiego znaczenia - tłumaczy były reprezentant Polski.
ZOBACZ WIDEO Kamil Grosicki: Wisi nad nami jakaś klątwa