[b]
Z Guimaraes Mateusz Skwierawski[/b]
Reprezentacja spadła do drugiej dywizji, będąc najgorszą drużyną w swojej grupie. Rywalizację w Lidze Narodów zakończyliśmy z dwoma punktami po czterech meczach. W ostatnim spotkaniu Biało-Czerwoni byli jednak bliscy zwycięstwa.
- Nie był to najgorszy mecz w naszym wykonaniu. Oczywiście, przyjemniej byłoby wygrać, ale remis na ciężkim terenie może cieszyć. Staraliśmy się grać na dobrym poziomie przez całe spotkanie, stworzyliśmy więcej okazji niż przeciwnik. Uważam, że rozegraliśmy naprawdę dobry mecz i to nie dlatego, że Portugalczycy ostatnie 25 minut musieli sobie radzić ze stratą jednego zawodnika. Nie odstawaliśmy od nich nawet, gdy grali w komplecie - Szczęsny nawiązuje do faulu Danilo na Arkadiuszu Miliku, po którym sędzia pokazał zawodnikowi gospodarzy czerwoną kartkę, a naszej drużynie przyznał rzut karny.
Remis sprawił, że będziemy rozstawieni w losowaniu grup eliminacji Euro 2020. - Niewiele brakowało, a byśmy Portugalię pokonali. Może powinniśmy bardziej zaryzykować? Nie wiem. Najważniejsze, że tego spotkania nie przegraliśmy ze względu na rozstawienie w pierwszym koszyku. Trzeba uszanować ten punkt - mówi Szczęsny.
ZOBACZ WIDEO "Piłka z góry". Mourinho nie jest już "special one". "Przestał się rozwijać"
Bramkarz jest zadowolony przede wszystkim ze stylu gry naszej drużyny. - Nie wynik daje najwięcej optymizmu, a to jak prezentowaliśmy się z piłką przy nodze. Graliśmy w piłkę i to na ciężkim terenie. Nie jest to łatwe w momencie, gdy głowa podpowiada, żeby nie ryzykować, grać na alibi. Z dużym przekonaniem wyszliśmy na boisko i to pomogło. Przypływ pewności siebie bardzo się przyda. Mecz z Portugalią daje nadzieję na to, że po przerwie zimowej będziemy gotowi do walki o mistrzostwa Europy - komentuje bramkarz.
Piłkarz Juventusu z uśmiechem wspomina sytuację zablokowania się kadrowiczów w windzie podczas zwiedzania Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku. Z przymrużeniem oka mówi się, że to moment przełomowy w reprezentacji, bo zawodnicy i sztab szkoleniowy mieli okazję ze sobą porozmawiać. - Niektórzy żartowali, innym nie było do śmiechu, bo mieli klaustrofobię. Klimat jest, atmosfera też. Było trochę strachu, ale skończyło się na fajnej opowieści - puszcza oko Szczęsny.
Reprezentacja Polski za kadencji Jerzego Brzęczka nie wygrała żadnego z sześciu meczów. Biało-Czerwoni 2018 rok kończą z sześcioma porażkami. Wcześniej tyle razy przegrali w latach 2013-2017.