W Hiszpanii wciąż trwa dyskusja nad rozegraniem pierwszego spotkania ligi poza granicami kraju. Pojawiły się plany, aby styczniowy mecz Girony z FC Barcelona odbył się w Miami. Władze Primera Division zgodziły się na takie rozwiązanie, ale przeciwny temu jest Hiszpański Związek Piłki Nożnej.
- W tym sezonie będzie to trudne do zrealizowania. Gdybyśmy mieli więcej czasu... Ale skoro jest szansa na rozegranie meczu w USA, to dlaczego w przyszłości nie rozegrać takiego w Chinach? Od początku Barca wspiera ten projekt. To dobre dla wizerunku La Ligi i Barcelony. Możemy zdobyć więcej fanów, potencjalnych sponsorów. To tylko jeden mecz z 380. Możemy to zaakceptować, ale trzeba to zrobić na spokojnie - wyjawił menadżer generalny Barcelony, Oscar Grau.
Klub zgadza się również na rozgrywanie spotkań we wczesnych godzinach popołudniowych. Już w zeszłym roku El Clasico pomiędzy Realem i Barceloną odbyło się o godz. 13:00, co sprawiło, że w Azji zainteresowanie meczem wzrosło sześciokrotnie! - Nigdy wcześniej w Hiszpanii to się nie wydarzyło, ale my myślimy globalnie. Nowe rynki, nowe terytoria, do tego też musimy się zaadaptować. Dla nas nie ma problemu w zmianie godzin rozgrywania meczów. To kwestia przyzwyczajenia, a my wolimy większą publiczność - dodał Grau.
FC Barcelona już od jakiegoś czasu otwiera się na azjatycki rynek. W lecie 2019 r. klub czeka tournee, podczas którego rozegra mecze w Chinach i Japonii. Dodatkowo w Azji otwierane są kolejne szkółki pod szyldem Barcy. - Myślę, że w ciągu 10 lat będziemy mieć graczy z Azji w kadrze Barcelony - wyjawił menadżer generalny klubu.
ZOBACZ WIDEO "Piłka z góry". Nie ma następców dla kluczowych piłkarzy w kadrze
Kibicuj "Lewemu" i FC Barcelonie na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)