Tym razem Krzysztof Piątek nie dostał szansy pokazania się w reprezentacyjnej koszulce. W towarzyskim meczu z Czechami Jerzy Brzęczek postawił na Roberta Lewandowskiego, z kolei przeciwko Portugalii na szpicy grał Arkadiusz Milik. Oba spotkania Piątek przesiedział na ławce rezerwowych.
Polski napastnik w niedzielę powinien zagrać już od pierwszego gwizdka. W Serie A jego Genoa CFC przyjmie lokalnego rywala - Sampdorię Genua. Z tej okazji, na łamach oficjalnej strony klubu, Piątek opowiedział o derbach Krakowa, w których uczestniczył jako piłkarz Cracovii.
- W Polsce derby Krakowa są bez wątpienia najpiękniejszymi i najgorętszymi. Udało mi się zdobyć dwa gole przeciwko Wiśle. Stadiony, które pomieszczą od 15 do 25 tys. widzów, wypełniają się błyskawicznie - przyznał Piątek.
Polski napastnik dodał również, że niezbyt dobre relacje panują między kibicami krakowskich klubów. - Panuje klimat rywalizacji, czasami nadmiernej. Przykro mi z tego powodu. Poziom bezpieczeństwa jest bardzo wysoki i fani są oddzieleni od siebie, by unikać kontaktów przed, w trakcie i po meczach. W przeszłości było kilka ekscesów, ale mam nadzieję, że w przyszłości będziemy mogli żyć w spokojniejszy i bardziej rodzinny sposób - dodał polski napastnik.
Piątek pozostaje liderem strzelców Serie A. Wszystkie 9 goli zdobył jednak w pierwszych 7. kolejkach. Po zmianie trenera napastnik się zaciął i na trafienie we Włoszech czeka już od 7 października. W niedzielę będzie miał okazję spotkać się z reprezentacyjnymi kolegami. W kadrze Sampdorii pojawią się bowiem Bartosz Bereszyński, Karol Linetty i Dawid Kownacki .
ZOBACZ WIDEO "Piłka z góry". Mourinho nie jest już "special one". "Przestał się rozwijać"