Franciszek Smuda: Przestałem wierzyć w cud

Lech Poznań na kolejkę przed zakończeniem sezonu ma już tylko matematyczne szanse na zdobycie mistrzostwa Polski. Aby je wywalczyć, musi wygrać spotkanie z Cracovią oraz liczyć, że Wisła Kraków przegra na swoim stadionie ze Śląskiem Wrocław. W taki scenariusz nie wierzy Franciszek Smuda. - Takich cudów nie ma - mówi szkoleniowiec Kolejorza.

Jeszcze kilka kolejek temu lechici byli murowanym faworytem do mistrzostwa. Zaliczyli jednak mnóstwo wpadek i nie wykorzystali szansy na odskoczenie rywalom, a ci ostatecznie przegonili poznaniaków. Obecnie Lech zajmuje drugie miejsce w tabeli i ma trzy punkty mniej od Wisły. Jak się okazuje trener Franciszek Smuda wiarę w końcowy sukces stracił już po zakończeniu 28 kolejki ekstraklasy. - Gdy zobaczyłem mecz Wisły z ŁKS-em, to już przestałem wierzyć w cud. To spotkanie mi powiedziało co będzie i tak jest - wyznaje szkoleniowiec poznańskiej drużyny. Mimo to w Poznaniu wszyscy będą nasłuchiwać wieści z Krakowa, gdzie Wisła rywalizować będzie ze Śląskiem.

Choć szanse na triumf w ekstraklasie są minimalne, Lech zamierza walczyć na całego, aby zdobyć przynajmniej wicemistrzostwo, choć spekulacji z pewnością nie będzie brakować, bowiem zaprzyjaźniona Cracovia walczy o utrzymanie. - My gramy o mistrzostwo czy wicemistrzostwo, a oni grają o utrzymanie i o żadnych podtekstach nie może być mowy. Dla nas ważne jest żeby być jak najwyżej w tabeli - dodaje "Franz", który żałuje, że jego zespół może doprowadzić do spadku krakowskiej drużyny. - Przykro mi, bo Cracovia to sympatyczny zespół i klub z tradycją. Na boisku nie ma jednak przyjaźni i jest sportowa walka. Wygra lepszy zespół. My w takich meczach straciliśmy wiele punktów.

Wiadomo, że Smuda jest niezwykle wyczulony na korupcję, więc wszelkiego rodzaju spekulacje na temat odpuszczania meczów doprowadzają go do szału. Między innymi dlatego zamierza wygrać sobotni mecz. - Wierzę w swój zespół. Chcemy rozegrać dobre ostatnie spotkanie w sezonie i walczyć czysto do końca. Puchar Polski jest czysty jak łza i nikt nigdy nie powie, że zdobyliśmy go przez jakieś układy - cieszy się "Franz".

Początek meczu Lecha z Cracovią o godzinie 17:00.

Komentarze (0)