Bundesliga. Bayern zagra z Fortuną, Robert Lewandowski wraca do walki o koronę króla strzelców

Po listopadowej przerwie na mecze reprezentacji Bayern Monachium wyjeżdża na ostatnią prostą przed zimową pauzą. Drużyna prowadzona przez Niko Kovaca w mniej niż miesiąc rozegra aż osiem meczów. Na początek: Fortuna Duesseldorf.

Paweł Kapusta
Paweł Kapusta
Robert Lewandowski Getty Images / Sebastian Widmann/Bongarts / Na zdjęciu: Robert Lewandowski
To będzie niezwykle intensywny czas dla piłkarzy Bayernu Monachium. Okresy, w których drużyny muszą grać co trzy dni, Niemcy zwykli nazywać "angielskimi tygodniami". Zespół z Allianz Areny przed zimową pauzą w rozgrywkach (ostatnia zostanie zakończona dzień przed wigilią) niemal w całości spędzi w takim właśnie cyklu. Wszystko rozpocznie się od sobotniego meczu z Fortuną Duesseldorf przed własną publicznością.

Rywal to dla Bawarczyków idealny jak na moment, w którym się znaleźli. Po ligowej porażce z Borussią Dortmund oraz stracie punktów w potyczce z Freiburgiem Bayernowi potrzebne jest nie tyle zwycięstwo, co wyraźna, pewna, rozwiewająca wątpliwości wygrana, nadająca drużynie rozpędu nie tylko przed starciami w Bundeslidze (zespół Kovaca zajmuje dopiero piąte miejsce w tabeli i traci do liderującej Borussii Dortmund aż siedem punktów), ale także w Lidze Mistrzów (potyczki z Benfiką i Ajaksem).

A Fortuna to przedostatnia ekipa w tabeli, jeden z głównych kandydatów do spadku. Zespół, który zdobył dotychczas tylko osiem punktów i stracił aż 25 goli - najwięcej spośród wszystkich, które znajdują się w bundesligowej stawce. Jeśli więc się przełamywać, jeśli strzelać na potęgę, to właśnie drużynie z Duesseldorfu (nawet mimo faktu, że tuż przed reprezentacyjną przerwą Fortuna aż 4:1 wygrała z Herthą). Z polskiego punktu widzenia najważniejsza informacja brzmi: Robert Lewandowski, który przedwcześnie musiał opuścić zgrupowanie kadry z powodu drobnego urazu kolana, jest już do dyspozycji szkoleniowca w klubie. - Robert zagra z Fortuną od pierwszej minuty - zdradził w piątek Kovac. Oznacza to, że Polak wróci do rywalizacji o miano najlepszego strzelca niemieckiej ligi.

A jak się okazuje, sezon 2018/19 udowadnia dotychczas, że o obronę tytułu najskuteczniejszego piłkarza Bundesligi może nie być mu wcale tak łatwo. "Lewy" ma dotychczas na swoim koncie siedem goli strzelonych w 10 meczach. Wyprzedza go teraz aż pięciu piłkarzy (Luka Jović i Sebastien Haller z Eintrachtu Frankfurt, Paco Alcacer i Marco Reus z BVB oraz Alassane Plea z Borussii Moenchengladbach). Wprawdzie różnica dzieląca Lewandowskiego od liderującego Jovicia jest niewielka, bo tylko dwubramkowa, ale przede wszystkim piłkarze z Dortmundu pokazali, że ze skutecznością nie powinni mieć w tym sezonie wielkich problemów i będą stanowić groźną konkurencję.

Tym bardziej, że w przypadku Alcacera lada dzień odpadnie najpewniej kwestia niepewności dotyczącej przyszłości: BVB podjęła już ponoć decyzję w sprawie wykupienia go z Barcelony. Borussia strzeliła w tej kampanii już 33 gole! Bayern - tylko 20. To pokazuje, gdzie Bawarczycy mają kłopoty. I że Lewandowski będzie się musiał mocno starać, by kolejny raz zasłużyć sobie na statuetkę.

W sobotnim meczu na pewno nie zagrają jeszcze Kingsley Coman i Thiago Alcantara, trenujący już z drużyną, ale wciąż niegotowi do ligowego grania. Nie wiadomo także, co z Arjenem Robbenem. Z kolei do dyspozycji trenera ma być Joshua Kimmich. W przypuszczalnym, wyjściowym składzie Fortuny "Kicker" umieścił natomiast Marcina Kamińskiego.

Początek meczu Bayern - Fortuna w sobotę o godzinie 15:30. Transmisja w Eleven Sports.

ZOBACZ WIDEO "Piłka z góry". Mourinho nie jest już "special one". "Przestał się rozwijać"
Czy Robert Lewandowski zostanie w sezonie 2018/19 królem strzelców Bundesligi?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×