Pogoń Szczecin zagrała przeciwko legniczanom bez dwóch zawodników ze swojej żelaznej ostatnio jedenastki. Na lewym skrzydle Iker Guarrotxena zastąpił Sebastiana Kowalczyka, który pauzował z powodu żółtych kartek. Jeszcze poważniejsza była absencja Laszy Dwaliego. Środkowy obrońca wrócił poobijany ze zgrupowania reprezentacji Gruzji, a zamiast niego wystąpił Mariusz Malec. Dotychczasowe mecze w wykonaniu Baska oraz Polaka nie były imponujące, dlatego mieli szansę przekonać do siebie trenera Kostę Runjaicia. Przez ostatnie dwa tygodnie normalnie trenowali pod okiem Niemca i to była ich przewaga nad konkurentami w zespole.
Wczesna pora nie przeszkodziła piłkarzom dynamicznie rozpocząć rywalizacji. Pogoń ratował przed stratą gola na linii bramkowej Hubert Matynia, a aniołem stróżem Miedzi był Anton Kanibołocki, który poradził sobie z uderzeniami Zvonimira Kozulja oraz Adama Buksy.
Legniczanie pozwalali przeciwnikowi na prowadzenie gry, ale nie na częste stwarzanie sytuacji podbramkowych. Podopieczni Dominika Nowaka z czasem poczuli się pewnie przy Twardowskiego i w 27. minucie wpakowaliby futbolówkę z bliska do bramki Łukasza Załuski, gdyby nie interwencja Sebastiana Walukiewicza. Pogoń nie mogłaby mieć pretensji, gdyby po pierwszej połowie przegrywała, ponieważ jej 70 procent posiadania piłki wcale nie powodowało większego zagrożenia pod bramką przeciwnika.
Dopiero drugiej części Pogoń zadbała o wyczekiwane przez swoich kibiców "konkrety". W 64. minucie Iker Guarrotxena dostał podanie w tempo i pokonał w sytuacji sam na sam Antona Kanibołockiego. Tak Bask odwdzięczył się Koście Runjaiciowi. Przed przerwą nie prezentował się spektakularnie, ale trener konsekwentnie stawiał na niego w meczu z Miedzią i dał wystarczająco dużo czasu na wykazanie się.
Guarrotxena pozostał na murawie do końca regulaminowego czasu i podsumował swój występ golem na 2:0 w 83. minucie. Wtedy to wykorzystał podanie Davida Steca przepuszczone przez Spasa Delewa i przypieczętował zwycięstwo szczecinian w trudnym dla nich spotkaniu. Także drugi ze wspomnianych dublerów Mariusz Malec miał powód do zadowolenia w postaci czystego konta.
Pogoń zrewanżowała się beniaminkowi za nieszczęśliwą porażkę poniesioną w Legnicy na inaugurację sezonu. Wtedy o zwycięstwie 1:0 Miedzi zdecydowała bramka Petteriego Forsella w doliczonym czasie. Pogoń nie zepsuła swojemu przeciwnikowi przywitania z Lotto Ekstraklasą, ale w listopadzie już nie pozwoliła sobie na stratę punktów.
Portowcy zbliżają się do najlepszych drużyn w lidze. Od kiedy nastała kalendarzowa jesień drużyna Kosty Runjaicia punktuje najlepiej w Lotto Ekstraklasie. Co innego Miedzianka, która ostatnio zwyciężała jeszcze w wakacje i snuje się w ogonie tabeli.
Pogoń Szczecin - Miedź Legnica 2:0 (0:0)
1:0 - Iker Guarrotxena 64'
2:0 - Iker Guarrotxena 83'
Składy:
Pogoń: Łukasz Załuska - David Niepsuj (82' David Stec), Sebastian Walukiewicz, Mariusz Malec, Hubert Matynia - Kamil Drygas, Tomas Podstawski - Zvonimir Kozulj, Radosław Majewski (46' Spas Delew), Iker Guarrotxena (90' Dawid Błanik) - Adam Buksa
Miedź: Anton Kanibołocki - Grzegorz Bartczak, Kornel Osyra, Fran Cruz - Borja Fernandez, Adrian Purzycki, Aleksandar Miljković - Wojciech Łobodziński (71' Mateusz Szczepaniak), Petteri Forsell (66' Henrik Ojamaa), Juan Camara - Fabian Piasecki (80' Mateusz Piątkowski)
Żółte kartki: Drygas (Pogoń) oraz Cruz, Fernandez, Camara, Osyra (Miedź)
Sędzia: Krzysztof Jakubik (Siedlce)
Widzów: 6833
[multitable table=974 timetable=7769]Tabela/terminarz[/multitable]
ZOBACZ WIDEO Spokojne zwycięstwo Juventusu. Ronaldo nadal strzela [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
Pogoń : Wisła Kraków 2:1, Pogoń: Zagłębie Lubin 2:0, Pogoń: Wisła Płock 4:0, Pogoń : Jagiellonia 1:2, Pogoń:Lech 3:0, Pogoń:Arka Gdynia 3:2, Pogoń:Leg Czytaj całość