Janusz Korwin-Mikke nie żyje tylko polityką. Prezes prawicowej partii Wolność jest Mistrzem Krajowym w brydżu, a wśród zainteresowań na swojej oficjalnej stronie wymienia m.in. tenis, ping-ponga, szachy i warcaby. Okazuje się, że w latach 50. grał również w piłkę nożną - na pozycji bramkarza i obrońcy w barwach Czarnych Mokotów.
Na temat futbolu porozmawiał z nim autor bloga na temat Ruchu Chorzów niebieskatrybuna.wordpress.com. - Polski futbol jest jak kulawa baletnica, niby może wyjść zatańczyć, ale każdy widzi, że jej to średnio wychodzi - przyznał w wywiadzie Korwin-Mikke.
Polski polityk pochwalił jedynie polskich kibiców. - Jedyną wartością dodaną są kibice, konserwatywni w poglądach i widać, że im na tym zależy. Już od wielu lat twierdzę, że jak dojdzie do jakiejś niebezpiecznej sytuacji, to oni pierwsi pobiegną do broni - dodał 76-latek.
W rozmowie nie mogło zabraknąć tematu Ruchu, na którego meczach bywał Korwin-Mikke. - Nawet w czasach komuny, gdzie tamtejsza władza pchała ręce w sport, był jednym z tych, który był najmniej skalany tą czerwoną zarazą. Nie jestem kibicem żadnego klubu są po prostu takie, które nie wywołują u mnie odruchów obrzydzenia. Ruch jest wśród nich - zakończył wywiad polski polityk.
Korwin-Mikke czasami wypowiada się na temat futbolu na swoim Twitterze. Głośnym echem odbił się jego wpis na temat postawy Arkadiusza Malarza w sierpniowym meczu z Dudelange w Lidze Europy, po którym Legia odpadła z el. do Ligi Europy.
ZOBACZ WIDEO Pewna wygrana Interu. Salamon na ławce Frosinone [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]