Przed meczem kończącym sezon, w którym Ruch zagra w Warszawie z Legią, Waldemar Fornalik zdaje sobie sprawę, czego może się spodziewać przy Łazienkowskiej. - Legia w meczu z nami będzie chciała udowodnić, że mecze z Ruchem w Pucharze Polski im nie wyszły i zwycięstwem będą chcieli zakończyć sezon w dobrym stylu - stwierdza szkoleniowiec chorzowian. - Zdaję sobie z tego sprawę i na pewno uczulę chłopaków, że będzie to dla nich bardzo trudne spotkanie. Zakończenie sezonu w Warszawie, sezonu mimo wszystko przegranego dla Legii. Przecież zespół prowadzony przez Jana Urbana miał apetyt na mistrzostwo i Puchar Polski. Teraz, przy potknięciu Lecha i Wisły, mogą wywalczyć co najwyżej wicemistrzostwo - dodaje trener. - Zawsze byli i są bardzo groźnym zespołem. Zdaję sobie sprawę, że pokonanie Ruchu będzie dla nich sprawą ambicjonalną. To nie będzie dla Legii zwyczajny mecz ligowy - przestrzega Fornalik, który w Warszawie nie będzie mógł skorzystać z kontuzjowanych Marcina Zająca i Gabora Straki Do pełni sił w dalszym ciągu nie wrócił również Maciej Sadlok. - Bierze udział w zabiegach. Jest szansa, że od początku przygotowań do kolejnego będzie do mojej dyspozycji. Wychodzimy z założenia, że jeżeli istnieje szansa wyleczenia zawodnika bez ingerencji chirurgicznej to tak się robi - powiedział trener Ruchu.
Szkoleniowiec Niebieskich przed ostatnim pojedynkiem nie chciał spekulować, którzy zawodnicy opuszczą w letniej przerwie zespół. - To zależy od kilku czynników, również finansowych. Dodam, że jeden mecz niekoniecznie musi zaważyć o przyszłości danego piłkarza w Ruchu. Może, ale nie musi. Na razie nie chcę mówić kto odejdzie z zespołu. Dla nas najważniejszy jest na razie pojedynek z Legią. Po sezonie siądziemy i będziemy spokojnie wszystko analizowali - stwierdził prowadzący w rundzie jesiennej Widzew Łódź trener.
Zdaniem szkoleniowca Ruchu tytuł mistrzowski w kończącym się w sobotę sezonie pozostanie w Krakowie. - Bodajże cztery kolejki przed końcem sezonu powiedziałem, że najlepiej prezentuje się Wisła i to podtrzymuję. Ich gra wygląda świeżo i można powiedzieć, że chce się im grać. Lech ma wzloty i upadki, ale więcej w ostatnim czasie było tych drugich - ocenia na koniec szanse poszczególnych drużyn na mistrzostwo Polski Waldemar Fornalik.