Jagiellonia Białystok wygrała ligową bitwę. Arka Gdynia ma nadzieję na rewanż w pucharowej wojnie

- Pokazaliśmy charakter - powiedział Ivan Runje po zwycięstwie Jagi z Arką (3:1). - Zdobyliśmy dużo materiału do analizy. Pozostaje nam teraz wrócić do domu, a we wtorek w pucharze wygrać - stwierdził natomiast piłkarz gdynian, Damian Zbozień.

Kuba Cimoszko
Kuba Cimoszko
Ivan Runje Newspix / ŁUKASZ GROCHALA/CYFRASPORT / Na zdjęciu: Ivan Runje
Siarczysty mróz i pózna godzina spotkania sprawiły, że na meczu 17. kolejki Lotto Ekstraklasy w Białymstoku pojawiło się zaledwie 5 tysięcy widzów. I nawet ci najwytrwalsi fani zostali wystawieni przez piłkarzy na próbę dużej cierpliwości.

W pierwszej połowie działo się bowiem niewiele. Jagiellonia nie mogła skruszyć obrony gości, a ci zmarnowali jedyną dobrą sytuację. Luka Zarandia nie potrafił pokonać z kilku metrów Mariana Kelemena, mimo że Słowak leżał na ziemi. To była jedyna szansa Gruzina, który jest z reguły jednym z najbardziej aktywnych zawodników Arki. Doskonale wyłączył go bowiem Bodvar Bodvarsson. - Byłem skoncentrowany. Raz mnie minął, ale to była jedyna taka sytuacja - zaznaczył po meczu Islandczyk.

Pierwsza połowa zakończyła się więc bezbramkowym remisem. W drugiej bramki padły dość szybko. Zaraz po przerwie wynik otworzyli goście, kiedy Michał Janota przechwycił piłkę po niedokładnej wymianie pomiędzy Nemanją Mitroviciem oraz Ivanem Runje. - Myślę, że mój błąd nas obudził. Po tej bramce szybko się ocknęliśmy, zaczęliśmy grać i pokazaliśmy charakter - stwierdził chorwacki stoper gospodarzy w wypowiedzi dla ich strony internetowej.

Białostoczanie szybko odwrócili losy meczu. Dwa gole w przeciągu pięciu minut zdobył bowiem Karol Świderski, który łącznie listopad zamknął z dorobkiem 5 trafień. - To chyba najlepszy miesiąc w mojej karierze. Zdarzały się bowiem całe sezony, w których strzelałem łącznie mniej goli - podkreślił napastnik żółto-czerwonych. Więcej TUTAJ

ZOBACZ WIDEO Serie A: Gol Krzysztofa Piątka na wagę derbowego remisu [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Na 3:1 podwyższył natomiast Arvydas Novikovas, dla którego była to już siódma bramka w tym sezonie Lotto Ekstraklasy. - W tym sezonie strzelam często, chociaż i poprzedni nie był po tym względem słaby. Niemniej, fajnie byłoby to podtrzymać - skomentował Litwin.

Rezultat nie uległ już zmianie, dzięki czemu aktualni wicemistrzowie Polski utrzymali dystans do prowadzącej w tabeli Lechii Gdańsk (strata 6 punktów - przyp. red.). Z kolei Arka nie wykorzystała okazji, by awansować do górnej ósemki. - Trzecia bramka już praktycznie zamknęła ten mecz, a naprawdę myślę, że o ten przynajmniej punkt mogliśmy się dzisiaj pokusić - powiedział Damian Zbozieńcytowany przez oficjalny portal swojej drużyny.

Okazję do rewanżu gdynianie będą mieli już 4 grudnia, w pojedynku 1/8 finału Pucharu Polski. - Dziś zdobyliśmy dużo materiału do analizy, a czasu na regenerację mało, ale pozostaje nam teraz wrócić do domu, a we wtorek w pucharze wygrać - dodał defensor klubu z Pomorza.

Kto awansuje do ćwierćfinału Pucharu Polski?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×