Arkadiusz Malarz znów aktywny na Twitterze. Przeprasza za swój emocjonalny wpis
Nie jest to dobry czas dla Arkadiusza Malarza. Doświadczony bramkarz stracił miejsce w kadrze meczowej Legii Warszawa, a przez ostatni wpis na Twitterze jeszcze bardziej podpadł trenerowi Ricardo Sa Pinto.
Głośnym echem odbił się piątkowy wpis Malarza na Twitterze. "Trzy miesiące, trzy pozycje w dół w hierarchii. Nie dam się zniszczyć, chociaż boli kur..." - napisał doświadczony golkiper. Kilka godzin później na jego koncie pojawił się kolejny wpis: "Równo rok temu próbowało mnie zniszczyć życie. Teraz chce to ze mną zrobić praca. Ale po reakcji TT (Twittera - przyp. red.) widzę, ze nie wolno tu napisać o emocjach. To w sumie przykre."
Po dwóch dniach Malarz zdecydował się na napisanie kolejnego wpisu, w którym przeprosił wszystkich, których uraziły poprzednie komentarze.
Zawsze byłem i będę z drużyną.I cała LEGIĄ .Zawsze tez jestem bardziej człowiekiem niż piłkarzem. Jeśli kogoś uraził mój poprzedni emocjonalny wpis,przepraszam.
— Arkadiusz Malarz (@ArkadiuszMalarz) 2 grudnia 2018
Na piątkowe słowa zareagował też trener Legii. - Jestem rozczarowany Malarzem. Każdy może przyjść i powiedzieć co myśli do mojego biura. Mieliśmy z Arkiem dobre rozmowy. Każdy musi wiedzieć, że dla mnie najważniejsza jest drużyna. Zawsze jestem fair. Może grać tylko jedenastu zawodników, nie dwudziestu siedmiu - przyznał szkoleniowiec po meczu z Koroną Kielce, jednocześnie zapowiadając, że sprawę rozwiąże wewnętrznie.
38-latkowi po trwającym sezonie kończy się kontrakt z Legią i nic nie wskazuje na to, że zostanie przedłużony. Golkipera wspiera większość kibiców. Podczas sobotniego meczu zgromadzeni fani skandowali jego imię i nazwisko.
ZOBACZ WIDEO Polka Agnieszka Mnich mistrzynią świata w piłkarskim freestyle'u. Pokonała obrończynię tytułu