Puchar Włoch: gol Dawida Kownackiego. Polak polował aż trafił do bramki

Getty Images / Paolo Rattini / Na zdjęciu: piłkarze Sampdorii Genua
Getty Images / Paolo Rattini / Na zdjęciu: piłkarze Sampdorii Genua

Dawid Kownacki zagwarantował Sampdorii Genua awans w Pucharze Włoch. W 82. minucie ustalił wynik meczu ze SPAL-em na 2:1. Zagrali też Bartosz Bereszyński, Karol Linetty i Thiago Cionek.

Dawid Kownacki gra symbolicznie na ligowym froncie. Dlatego jego występu w Pucharze Włoch można było się spodziewać. Marco Giampaolo w tym przypadku nie zaskoczył. Bardziej dziwiła obecność w podstawowym składzie Bartosza Bereszyńskiego. Towarzyszyli mu w obronie młodzi Alex Ferrari, Omar Colley i rówieśnik Jacopo Sala. Karol Linetty wszedł z ławki rezerwowych w 84. minucie.

Na wolne nie mógł liczyć Thiago Cionek. W lidze dostał czerwoną kartkę i czeka go pauza. We wtorek miał trzymać w ryzach obronę SPAL-u przebudowaną w równym stopniu jak ta Sampdorii. W 7. minucie reprezentant Polski popisał się dobrą interwencją i wybił piłkę z linii bramkowej po strzale Riccardo Saponary.

Sampdoria stwarzała wiele sytuacji podbramkowych. Na przykład Dawid Kownacki oddał trzy uderzenia w 17 minut. Brakowało mu dokładności, żeby pokonać Vanję Milinkovicia-Savicia. Imponowała łatwość w dochodzeniu do sytuacji podbramkowych napastnika, ale irytowała jego nieskuteczność. Powinien coś trafić w pierwszej połowie. Jedna okazja Sampdorii była efektem przyspieszenia Bartosza Bereszyńskiego, po którego wrzutce główkował niecelnie Riccardo Saponara.

Jak należy szanować sytuacje podbramkowe pokazał 21-letniemu Kownackiemu 37-letni Sergio Floccari. SPAL wykorzystać w zasadzie pierwszą swoją szansę w meczu. Floccari strzelił na 1:0 w 34. minucie po dośrodkowaniu Lorenzo Dickmanna. Weteran popisał się dobrym przyjęciem i jeszcze lepszym uderzeniem pod poprzeczkę.

ZOBACZ WIDEO Serie A: Błysk Milika na wagę trzech punktów. Piękny gol Polaka [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Sampdoria wyrównała na 1:1 w czasie doliczonym do pierwszej połowy. Klasyczną bramkę do szatni zdobył Gregoire Defrel w sytuacji sam na sam po podaniu Jakuba Jankto. Francuz strzelił siódmego gola w sezonie, a Czech, jak się później potwierdziło, miał dobry dzień na asystowanie.

Spotkanie rozstrzygnął Dawid Kownacki, który wreszcie przymierzył w 82. minucie. Po dośrodkowaniu Jakuba Jankto nie pozwolił sobie na kolejne pudło i główkował na 2:1. Młodzieżowy reprezentant Polski wyszedł w powietrze, przeskoczył Thiago Cionka i pokonał nieodpowiedzialnego na przedpolu Vanję Milinkovicia-Savicia. Kownacki wyraźnie podwyższył swoją notę za występ.

To była bramka z dedykacją. Kownacki schował piłkę pod koszulkę i zakomunikował, że spodziewa się potomka.

Zwycięzca meczu zagra w następnej rundzie z Milanem

1/16 finału Pucharu Włoch:

Sampdoria Genua - SPAL 2:1 (1:1)
0:1 - Sergio Floccari 34'
1:1 - Gregoire Defrel 45'
2:1 - Dawid Kownacki 82'

Składy:

Sampdoria: Rafael Cabral - Bartosz Bereszyński (71' Gabriele Rolando), Omar Colley, Alex Ferrari, Jacopo Sala - Ronaldo Vieira (84' Karol Linetty), Dennis Praet, Jakub Jankto - Riccardo Saponara (88' Gianluca Caprari) - Gregoire Defrel, Dawid Kownacki

SPAL: Vanja Milinković-Savić - Thiago Cionek, Kevin Bonifazi, Johan Djourou, Filippo Costa - Lorenzo Dickmann, Mattia Valoti (71' Jasmin Kurtić), Mirko Valdifiori (87' Federico Viviani), Everton Luiz - Alberto Paloschi, Sergio Floccari (78' Gabriele Moncini)

Żółte kartki: Cionek, Viviani (SPAL)

Sędzia: Aleandro Di Paolo

***

W Bolonii doszło do starcia drużyn prowadzonych przez byłych zawodników Milanu. Podopieczni Filippo Inzaghiego ograli 3:0 prowadzonych przez Massimo Oddo zawodników FC Crotone. Bologna FC czekała na zwycięstwo od 30 września, a w weekend dostała lanie 1:4 od Sampdorii. Gospodarze poprawili więc sobie samopoczucie. Nie zagrał w tym spotkaniu Łukasz Skorupski, którego zastąpił Angelo Da Costa. Dubletem popisał się Riccardo Orsolini, a jego drugie trafienie było ozdobą spotkania. Kolejnym przeciwnikiem Bologna FC będzie Juventus.

Rywalem Interu Mediolan będzie z kolei Benevento Calcio, które we wtorek pokonało 1:0 AS Cittadella. Na jedynego gola Filippo Bandinelliego trzeba było poczekać do 77. minuty. Spadkowicz z Serie A oddał na swoim stadionie mniej uderzeń od przeciwnika, ale okazał się być skuteczniejszy.

Bologna FC - FC Crotone 3:0 (1:0)
1:0 - Riccardo Orsolini 40'
2:0 - Diego Falcinelli 56'
3:0 - Riccardo Orsolini 67'

Benevento Calcio - AS Cittadella 1:0 (0:0)
1:0 - Filippo Bandinelli 77'

Komentarze (1)
avatar
VIPekspert
5.12.2018
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Redakcja SF zamiast kasować nieprzychylne komentarze na temat Legii powinna się wziąć za bana albo najlepiej za kasacje konta tej ku*wy, co ma 21 lat...