Duże zmiany w Podbeskidziu Bielsko-Biała. Klub ma nowego prezesa i pozbył się długów

Newspix / Mirosław Szozda / Na zdjęciu: piłkarze Podbeskidzia Bielsko-Biała
Newspix / Mirosław Szozda / Na zdjęciu: piłkarze Podbeskidzia Bielsko-Biała

Jeszcze kilka miesięcy temu Podbeskidzie Bielsko-Biała było zagrożone bankructwem. Sytuację ekonomiczną udało się uzdrowić i teraz klub nie ma żadnych przeterminowanych zobowiązań. Do tego ma nowego prezesa i ambitne cele.

W tym artykule dowiesz się o:

W 2016 roku Podbeskidzie Bielsko-Biała spadło z Ekstraklasy i choć plan działaczy zakładał szybki powrót do elity, to Górale już trzeci sezon spędzają w I lidze. Zaciąg piłkarzy z ekstraklasowym doświadczeniem nie pomógł w wywalczeniu awansu, a pogrążył finanse. Klub bez pieniędzy z tytułu praw telewizyjnych ledwo wiązał koniec z końcem. Zadłużenie wynosiło kilka milionów złotych, a konto klubu świeciło pustkami.

To już jednak przeszłość. Dzięki zaangażowaniu współwłaścicieli - miasta Bielsko-Biała i firmy PMiW Łukosz - udało się uzdrowić finanse. Zawodnicy nie muszą się martwić o zaległe pensje, a klubowi nie grozi bankructwo. Taka możliwość była jeszcze kilka tygodni temu, ale działacze zdołali ugasić pożar.

- Trzeba sobie zdać sprawę w jakiej sytuacji TS Podbeskidzie było kilka miesięcy temu. Pod poważnym znakiem zapytania stało przystąpienie do rozgrywek Fortuna 1 Ligi! W spółce nastąpiły heroiczne działania, aby wejść na ścieżkę normalnego funkcjonowania. Teraz możemy koncentrować się na aspektach sportowych, nie ma już żadnych innych przeszkód. Wierzę, ze zespół pokaże jeszcze na co go stać. To ambitni zawodnicy i ambitny trener, dlatego nie odpuścimy do samego końca rozgrywek. Taki to nasz góralski charakter - powiedział p.o. prezesa i członek rady nadzorczej, Edward Łukosz.

Klub ma już nowego prezesa. Został nim Bogdan Kłys, który nowe stanowisko obejmie 19 grudnia. To bielski biznesmen, który pełni funkcję prezesa zarządu spółki AtmoSfera. Pod jego wodzą klub ma walczyć o awans do Lotto Ekstraklasy. Po 21 kolejkach Górale zajmują piąte miejsce w tabeli i do drugiej Sandecji Nowy Sącz tracą 6 punktów.

- Mamy konkretny cel do realizacji i musimy dołożyć wszelkich starań, aby osiągnąć jak najlepsze efekty. TS Podbeskidzie to zarówno spółka sportowa, ale też kapitałowa. Istotą jest poziom rozgrywek w zawodowej lidze. W naszym mieście jest ogromna presja i oczekiwanie na powrót do Ekstraklasy. To zrozumiałe i oczywiste. Ten cel musi być realizowany w sposób zaplanowany i przemyślany. My jesteśmy po to, aby wykonać to zadanie i dać radość naszym kibicom i sympatykom - przyznał Łukosz.

ZOBACZ WIDEO "Podsumowanie tygodnia". Fatalny mecz na szczycie Lotto Ekstraklasy. "Kit zamiast hitu"

Źródło artykułu: