Tylko jeden punkt dzieli Śląsk od pozycji zagrożonej degradacją. W czterech meczach dwa "oczka" na koncie, wstydliwy, nijaki występ w Pucharze Polski z Miedzią Legnica i porażka 0:1. Nic dziwnego, że we Wrocławiu mówi się o zwolnieniu Tadeusza Pawłowskiego.
Szkoleniowiec dostał już jedno ostrzeżenie po koszmarnym spotkaniu z Wisłą Płock, kiedy Śląsk w przewadze liczebnej przegrał 0:3. Jeśli w przerwie zimowej klub będzie tracił duży dystans do czołowej ósemki, to Pawłowski straci pracę. Na ten moment różnica wynosi sześć punktów, a do końca roku zaplanowano jeszcze trzy kolejki. Możliwe, że do zmiany dojdzie jeszcze w 2018 roku, ale na razie cicho o ewentualnych kandydatach, więc szkoleniowiec raczej poprowadzi zespół w Poznaniu (7 grudnia).
Ważą się też losy dyrektora sportowego Dariusza Sztylki, którego według portalu tuwroclaw.com miałby zastąpić Krzysztof Paluszek, do niedawna pracujący w Zagłębiu Lubin. Zmiany mogą dotknąć prezesa Marcina Przychodnego, który ma przenieść się do spółki Stadion Wrocław. Jego miejsce zająłby Piotr Waśniewski, prezes klubu w latach 2008-2013. Za jego kadencji Śląsk zdobył mistrzostwo Polski.
ZOBACZ WIDEO Chievo sprawiło kolejną niespodziankę! Stępiński na ławce [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
Ile razy go już zwalniali i zatrudniali z powrotem???