Biało-zieloni chcieli po tym sezonie powrócić na boiska zaplecza ekstraklasy. Jednak już na kilka kolejek przed końcem stało się jasne, że o awansie mowy być nie może. W niedzielę Pelikan pożegna się w tym sezonie z łowicką publicznością, zagra ostatni mecz na własnym obiekcie. Podejmie Górnika Wieliczka. - Ta drużyna od kilkunastu meczów nie przegrała. Większość spotkań na wyjeździe wygrywa. Będzie to ciężki rywal. My na szczęście u siebie dobrze sobie radzimy. Większość pojedynków wygraliśmy. Będziemy się starać zgarnąć komplet punktów i zapewnić sobie utrzymanie - zapowiada pewnie zmierzający po koronę króla strzelców II ligi wschodniej napastnik Ptaków Piotr Grzelczak.
Niektórzy z kibiców mogą martwić się o mobilizację swoich pupili. Wydaje się, że łowiczanom musiałby przytrafić się kataklizm, aby musieli jeszcze bronić się przed spadkiem w barażach. W dodatku mówi się, że niektórzy z piłkarzy mają już umówione kontrakty w innych klubach. - Dla nas najważniejsze jest utrzymanie bez baraży. Jesteśmy już bardzo blisko celu i będziemy się starać, aby po tym meczu mieć pewne utrzymanie - obiecuje jednak snajper Ptaków.
Trener Jarosław Araszkiewicz nie będzie mógł skorzystać z usług trzech piłkarzy. Niemal przez całą rundę kontuzjowany jest stoper Przemysław Michalski. Oprócz tego za żółte kartki pauzować muszą Michał Łochowski i autor sześciu goli w rundzie wiosennej Krzysztof Piosik. W sobotnim treningu udziału nie wziął również Dawid Sut, ale zapewnia, że w niedzielę będzie gotowy do gry.
Górnik Wieliczka to zespół, który z dorobkiem 59 punktów plasuje się na 3. miejscu w tabeli. Do lidera traci trzy oczka, a nad 4. Startem Otwock ma cztery punkty przewagi. Klub spod Krakowa jest najlepiej spisującym się w tym sezonie teamem na wyjazdach. Na obcym terenie zdobył już 32 punkty notując przy tym 10 zwycięstw. Za to Pelikan jest jedną z najgroźniejszych drużyn na domowym obiekcie. Przed własną publicznością łowiczanie wygrali 12 meczów, 4 przegrali i żadnego nie zremisowali.
Mimo tak dobrego bilansu spotkań u siebie łowiczanie nie mogą jeszcze być pewni bezpiecznego utrzymania w lidze. Na dwie kolejki przed końcem mają cztery punkty przewagi nad Sokołem Aleksandrów Łódzki. - Jak Sokół wygra dwa mecze to może nas przegonić. Ale my też mamy dwa mecze i musimy zagrać w nich na 100 procent, aby mieć spokój w tych dwóch ostatnich kolejkach. W najbliższym meczu musimy pokazać, że u siebie nie jesteśmy jakimiś leszczami i musimy wygrać! - zarzekał się Grzelczak.
Niedzielne spotkanie pomiędzy tymi zespołami zapowiada się bardzo ciekawie i na pewno piłkarze obu zespołów nie odstąpią nogi. Początek meczu, o dość nietypowej jak dla Łowicza porze, godzinie 16:00.
Pelikan Łowicz - Górnik Wieliczka / nd 31.05.2009 godz. 16:00