Do niefortunnego wypadku doszło w 30. minucie spotkania Bayer Leverkusen - FC Augsburg (1:0). Wtedy to Andreas Luthe zderzył się w polu karnym z Kevinem Vollandem, przyjmując uderzenie z kolana rywala prosto w głowę. Bramkarz gości mocno ucierpiał.
Luthe odgryzł sobie kawałek języka, dodatkowo stracił też jednego zęba. Z jego ust poleciało sporo krwi. - Ubytki trochę przeszkadzają, ale nie stanowi to żadnego problemu - mówi Luthe. - Czułem się jak potrącony przez samochód - wspomina pechowe zderzenie bramkarz Augsburga. Na jego szczęście nie doszło do poważniejszych urazów głowy.
Żeby tego było mało, Luthe już przed pierwszym gwizdkiem sobotniego meczu nie był w pełni sprawny. Od dłuższego czasu leczy kontuzję palca, nosi specjalny stabilizator.
Mimo tych wszystkich problemów i sporego bólu, 32-letni golkiper nie zamierzał przedwcześnie schodzić z boiska. Dokończył mecz, a dopiero po nim zaczął myśleć o swoim stanie zdrowia.
Po porażce z Bayerem Leverkusen, Augsburg zajmuje 14. lokatę w tabeli Bundesligi. Nad zespołami z ostatnich miejsc ma tylko cztery punkty przewagi.
ZOBACZ WIDEO Wielkie emocje i kontrowersje w derbach! Borussia pokonała Schalke 2:1 [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]