30-latek ma wielki problem z regularną grą w Bayernie Monachium. Sandro Wagner jest tylko zmiennikiem Roberta Lewandowskiego. Wystąpił w jedenastu spotkaniach tego sezonu, w których spędził na boisku tylko 268 minut.
Wagnerem od jakiegoś czasu interesują się inne kluby. Napastnik znalazł się na celowniku m.in. Stuttgartu, West Hamu United, Crystal Palace i Schalke 04 Gelsenkirchen.
Władze tego ostatniego klubu za wszelką cenę szukają napastnika, po tym jak kontuzji nabawili się: Breel Embolo, Mark Uth i Guido Burgstaller.
Z najnowszych ustaleń "Bilda" wynika, że Wagner wcale nie pali się do odejścia, mimo że ma intratne propozycje na stole. Napastnik jest mocno związany z Bayernem, który jest jego macierzystym klubem. "Miłość do Bayernu jak na razie wygrywa" - pisze niemiecki dziennik.
Niemiec tylko dwa razy wystąpił w pierwszym składzie za czasów Niko Kovaca, ale nic nie wskazuje na to, że miałby opuścić Bayern już zimą. Gracz chce zostać i powalczyć o więcej minut na boisku.
Przypomnijmy, że Wagner w 2008 roku opuścił klub, by mieć szansę na regularne występy. W grudniu zeszłego roku piłkarz Hoffenheim przyjął ofertę powrotu do Monachium.
ZOBACZ WIDEO: Bundesliga: Wolfsburg kontynuuje udaną serię. Błaszczykowski na trybunach [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]