Były bramkarz reprezentacji Polski (w latach 1998-2013), Jerzy Dudek, na żywo śledził losowanie par 1/8 finału Ligi Mistrzów, które w poniedziałek (17 grudnia) odbyło się w szwajcarskim Nyonie. Zdaniem zwycięzcy Champions League (z Liverpoolem w 2005 r.), los nie był łaskawy dla The Reds (Anglicy zmierzą się z Bayernem Monachium).
- Czeka nas bardzo wyrównane starcie. Liverpool jest teraz w gazie, a Bayern może i jest w kryzysie, ale co z tego? Bez problemu awansował z grupy, a w ciągu dwóch miesięcy wszystko może się zmienić. Tym bardziej, jeśli Robert Lewandowski utrzyma tak wysoką formę, a The Reds złapią zadyszkę po trudnej zimie w Premier League. Dziś nie wskazałbym faworyta. Wiem tylko, że będą gigantyczne emocje - ocenił 45-letni Dudek w rozmowie z "Przeglądem Sportowym".
Były gracz m.in. Feyenoordu Rotterdam, Liverpoolu i Realu Madryt zdradził, że Luis Garcia, który był odpowiedzialny za losowanie, przewidział iż w jednej parze znajdą się Paris Saint-Germain i Manchester United.
- W naszej grupie na WhatsAppie, do której dostęp ma grono byłych graczy Liverpoolu, mamy też jednego fana Manchesteru United. Luis w niedzielę wieczorem napisał wiadomość, że "specjalnie dla niego jutro wyciągnie Paris Saint-Germain". I tak się stało - wyjawił Dudek.
Mistrz Primera Division (z Realem w 2008 r.) dodał, że Garcia z kolei nie chciał trudnego rywala dla Atletico Madryt (w przeszłości występował w barwach tego klubu), a kiedy przyszło wylosować Hiszpanom przeciwnika to wyciągnął karteczkę z napisem "Juventus Turyn".
ZOBACZ WIDEO: Milik uratował SSC Napoli! Perfekcyjny strzał Polaka! [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]