Serie A: superrezerwowy uratował Sampdorii zwycięstwo. Karol Linetty nie zachwycił

PAP/EPA / GIANNI NUCCI  / Na zdjęciu: Junior Traore (z lewej) oraz Jacopo Sala
PAP/EPA / GIANNI NUCCI / Na zdjęciu: Junior Traore (z lewej) oraz Jacopo Sala

Szalony finisz i dwa gole rezerwowego Gianluki Caprariego zapewniły zwycięstwo Sampdorii Genua. W 17. kolejce Serie A wygrała z Empoli 4:2. 86 minut rozegrał Karol Linetty.

Po raz kolejny w jedenastce Sampdorii zabrakło podstawowego prawego obrońcy, Bartosza Bereszyńskiego. Polak leczy uraz mięśniowy sprzed dwóch tygodni. Na ławce zaczął Dawid Kownacki, który w Serie A nie dostaje wielu szans i nie pomogła mu nawet niedawna ważna bramka w Pucharze Włoch.

Środek pola obsadził Karol Linetty. Reprezentant kraju uaktywnił się po przerwie. Groźnie strzelił z daleka, częściej zapędzał się do przodu. Wcześniej koncentrował się na kasowaniu akcji rywali.

Na brak zajęć nie narzekał, bo Empoli było aktywne od początku. Prostymi środkami próbowało przedostać się w pole karne Sampdorii. Jedno z długich podań przyniosło skutek. Nicola Murru bezpardonowo zaatakował wślizgiem uciekającego La Guminę i arbiter musiał przyznać jedenastkę, którą wykorzystał Manuel Pasqual. Takich sytuacji nie było może jakoś bardzo dużo, ale wejścia w okolicę bramki Emila Audero siały popłoch.

Sampdoria kreowała więcej akcji, w większości kończących się na linii szesnastki. Fabio Quagliarella strzelił bramkę z minimalnego spalonego, potem spudłował z bliska. Współpraca z Gregoirem Defrelem i Gastonem Ramirezem nie przynosiła skutku. Ten drugi, reprezentant Urugwaju, spróbował solowego wejścia, przedarł się przez obronę i uderzył pod poprzeczkę. Po 40 minutach przeciętnej gry coś drgnęło.

Drużyna Polaka po przerwie momentami zamykała Empoli na jego połowie. Długo trwało zanim Quagliarella wstrzelił się w bramkę, w końcu wykorzystał jedną z wielu sytuacji, uderzył głową do siatki i odkupił winy za wiele zmarnowanych okazji.

Na tym się nie skończyło, bo Sampdoria pozwoliła Empoli przejąć inicjatywę. Francesco Caputo najpierw trafił ze spalonego, a kilkadziesiąt sekund później zaczekał z wyjściem, wstrzelił się w tempo i znalazł się sam na sam z Audero. Uderzył obok niego i wyrównał.

Wydawało się, że zespoły podzielą się punktami, ale 120 sekund po wejściu Gianluca Caprari przedarł się w pole karne i nie dał szans Provedelowi. Raptem pięć minut później dołożył drugiego gola przy wydatnej pomocy bramkarza. Kapitalny finisz uratował genueńczyków, dominujących przez większość spotkania, ale bardzo nieskutecznych.

Empoli FC - Sampdoria Genua 2:4 (1:1)
1:0 - Manuel Pasqual 10'
1:1 - Gaston Ramirez 41'
1:2 - Fabio Quagliarella 69'
2:2 - Francesco Caputo 79' 
2:3 - Gianluca Caprari 87'
2:4 - Gianluca Caprari 90+2'

Empoli: Ivan Provedel - Frederic Veseli, Matias Silvestre, Manuel Pasqual, Giovanni di Lorenzo, Afriyie Acquah (84' Salih Ucan), Jacob Rasmussen (72' Miha Zajc), Hamed Traore, Ismael Bennacer, Francisco Caputo, Antonino La Gumina

Sampdoria: Emil Audero - Jacopo Sala, Lorenzo Tonelli, Joachim Andersen, Nicola Murru, Dennis Praet, Albin Ekdal, Karol Linetty (86' Jakub Jankto), Gaston Ramirez (65' Riccardo Saponara), Fabio Quagliarella, Gregoire Defrel (85' Gianluca Caprari)

Żółte kartki: Acquah, Caputo (Empoli) oraz Andersen, Quagliarella, Ekdal, Caprari (Sampdoria)

ZOBACZ WIDEO Serie A: Łukasz Skorupski zatrzymał AC Milan. Bologna nadal ma problem [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Komentarze (0)