Premier League: piorunujący debiut Ole Gunnara Solskjaera. Manchester United zdemolował beniaminka!

Getty Images / Stu Forster / Na zdjęciu: piłkarze Manchesteru United
Getty Images / Stu Forster / Na zdjęciu: piłkarze Manchesteru United

Wymarzony debiut Ole Gunnara Solskjaera na ławce Manchesteru United! Czerwone Diabły spisały się bez zarzutu i w efektownym stylu rozbiły na wyjeździe Cardiff City aż 5:1.

W ciągu kilku dni nowy opiekun ekipy z Old Trafford nie był w stanie wymyślić prochu, ale uwolnił w swoich podopiecznych spore pokłady energii i ci na obiekcie beniaminka pokazali kawał dobrego futbolu. Nie mieli też żadnego problemu z przekładaniem ładnego stylu na gole.

Strzelanie zaczęło się już w 3. minucie, gdy perfekcyjnie z rzutu wolnego przymierzył Marcus Rashford. Nie minęło pół godziny rywalizacji i było 0:2. Tym razem też bramce trudno było odmówić elegancji, padła bowiem po pięknym strzale z dystansu Andera Herrery.

Cardiff na krótko wróciło do gry po tym jak Victor Camarasa wykorzystał rzut karny podyktowany za zagranie ręką Rashforda, lecz to był tylko przebłysk, który nawet na moment nie zachwiał pewnością siebie gości. Dowód? Już trzy minuty po trafieniu kontaktowym Man Utd odzyskał podwójną przewagę, gdy po kapitalnej kombinacji i dograniu Jessego Lingarda, egzekucję wykonał Anthony Martial. Francuz uczcił w ten sposób swój setny występ w Premier League.

Zespół Neila Warnocka był w sobotę bez szans, zresztą jeśli w przerwie miał jeszcze nadzieję na wywalczenie choćby remisu, to już pierwszy kwadrans po zmianie stron rozwiał wszelkie wątpliwości. W 57. minucie mieliśmy drugą tego dnia jedenastkę, tyle że tym razem dla Czerwonych Diabłów. Sprokurował ją Souleymane Bamba, który podciął Lingarda, a sprawiedliwość wymierzył sam poszkodowany.

ZOBACZ WIDEO Puchar Ligi Angielskiej: Fenomenalny Boruc nie zatrzymał Chelsea [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Anglik ostatecznie skompletował dublet, gdyż w 90. minucie wykorzystał prostopadłe podanie Paula Pogby, minął Neila Etheridge'a i dopełnił formalności do pustej bramki.

To było podsumowanie znakomitego występu całej drużyny. Piłkarze Manchesteru United triumfowali 5:1 i wlali nieco nadziei w serca swoich sfrustrowanych kibiców. Pracy jest jednak mnóstwo, bo podopieczni Ole Gunnara Solskjaera mają tylko 29 pkt., co daje im ledwie 6. miejsce w tabeli.

Cardiff City - Manchester United 1:5 (1:3)
0:1 - Marcus Rashford 3'
0:2 - Ander Herrera 29'
1:2 - Victor Camarasa (k.) 38'
1:3 - Anthony Martial 41'
1:4 - Jesse Lingard (k.) 57'
1:5 - Jesse Lingard 90'

Składy:

Cardiff City: Neil Etheridge - Bruno Ecuele Manga, Sean Morrison, Souleymane Bamba, Greg Cunningham, Aron Gunnarsson (83' Joe Ralls), Junior Hoilett (74' Kadeem Harris), Victor Camarasa, Harry Arter (61' Kenneth Zohore), Josh Murphy, Callum Paterson.

Manchester United: David de Gea - Ashley Young, Victor Lindelof, Phil Jones, Luke Shaw, Ander Herrera, Nemanja Matić (87' Marouane Fellaini), Paul Pogba, Jesse Lingard, Marcus Rashford (79' Fred), Anthony Martial (87' Andreas Pereira).

Żółte kartki: Aron Gunnarsson, Greg Cunningham (Cardiff City) oraz Luke Shaw (Manchester United).

Sędzia: Michael Oliver.
[multitable table=972 timetable=10727]Tabela/terminarz[/multitable]

Komentarze (2)
avatar
semyutah
22.12.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
oby tylko tak dalej Diabły parły na piłkę 
avatar
WPjestglupie
22.12.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ciśnie się na myśl czy oby drużyny z Manchesteru nie zamieniły się miejscami. Może to tylko wygrana z beniaminkiem, ale jak się pamięta spotkania z dołem tabeli w tym sezonie to masakra. Ogląda Czytaj całość