Pod koniec listopada, gdy Paris Saint-Germain grało z Liverpoolem (2:1), do domu Erica-Maxima Choupo-Motinga włamali się złodzieje. Straty wyceniono na 600 tys. euro. Rabusie skradli biżuterię o wartości 400 tys. euro. Pozostałe 200 tys. były warte luksusowe torby. Kameruńczyk chciał nimi obdarować bliskich.
Nie minął miesiąc, a złodzieje znów chcieli okraść piłkarza PSG. Jak donosi "Le Parisien", w poniedziałek, późnym popołudniem, rabusie wyłamali drzwi do posiadłości Choupo-Motinga, ale nie zdążyli przejść do akcji. Wszystko bez uruchomiony alarm, który spłoszył złodziei.
Choupo-Moting może mówić o szczęściu w nieszczęściu. Koszt wyłamanych drzwi to nic przy tym, co złodzieje mogli ukraść z jego domu. Z drugiej strony Kameruńczyk nie może spać spokojnie, bo niewykluczone, że rabusie spróbują swoich sił po raz trzeci.
Dodajmy, że dwa dni wcześniej ofiarą włamania padł inny zawodnik PSG - Thiago Silva. W trakcie meczu Paris Saint-Germain - Nantes (1:0) złodzieje okradli jego dom, zabierając rzeczy warte 900 tys. euro. Skradziono głównie biżuterię oraz bardzo drogi zegarek.
ZOBACZ WIDEO Kuriozalna sytuacja po błędzie Faehrmanna. "Jak on tego nie strzelił?!" [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
Oglądaj rozgrywki francuskiej Ligue 1 na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)