Koniec cierpliwości Wiślaków. Pietrzak dla WP SportoweFakty: I tak długo czekaliśmy

Sprzedaż Wisły pod lupą prokuratury. "Nie wykluczamy wszczęcia śledztwa"

Wisła Kraków od lipca nie płaci swoim zawodnikom. Mimo to ci zachowywali pełen profesjonalizm i do upadłego walczyli na boisku, czym zyskali olbrzymi szacunek swoich kibiców, ale również w wielu innych miastach Polski. Drużyna kilka tygodni temu podjęła decyzją, że nie będzie składać wniosków o wypłatę wynagrodzenia i poczeka na rozwój sytuacji.

Ich cierpliwość się jednak skończyła, bo obietnice nie zostały spełnione, a sytuacja w klubie z każdym dniem jest coraz mniej jasna. Jednym z zawodników, który oficjalnie zaczął domagać się swojej pensji jest Rafał Pietrzak. - Złożyłem wniosek o wypłatę wynagrodzenia - potwierdza obrońca Wisły Kraków w rozmowie z portalem WP SportoweFakty. Nie tylko on ma już dość czekania o czym pisaliśmy TUTAJ.

- Długo czekaliśmy na konkrety. Doszliśmy do wniosku z całą drużyną, że to już jest czas i jak ktoś chce to jak najbardziej może wysyłać pismo. Dostaliśmy zapewnienie, że do 28 grudnia osoby, które miały przejąć klub, wpłacą 12 milionów, a potem my dostaniemy pieniądze. Nie otrzymaliśmy ich i przeczekaliśmy weekend, żeby sprawdzić czy nie będzie ich w poniedziałek. Nie było i cierpliwość się skończyła, dlatego pisma zostały wysłane - tłumaczy Pietrzak.

Obecnie zawodnicy nie dostają żadnych informacji czy mogą liczyć na przelewy. Mimo to wciąż chcą reprezentować Wisłę Kraków. - Liczymy, że wysłanie pism wpłynie pozytywnie na to wszystko, co się dzieje w klubie i ktoś jeszcze podejmie inicjatywę, żebyśmy zostali w Wiśle. Mam nadzieję, że wszystko będzie OK i 9 stycznia będę mógł wrócić do treningów - kończy Pietrzak.

ZOBACZ WIDEO Roma wypunktowała rywali. Parma w coraz gorszej sytuacji [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]