- To będzie intensywny miesiąc - zapowiadał przed meczem z Baskami trener Realu Madryt, Santiago Solari. I bardzo trudny miesiąc. Królewscy w koszmarny sposób weszli w 2019 rok. Na początek stracili punkty z Villarrealem, który w końcówce zdążył wyrównać na 2:2. Gorsze miało dopiero nadejść. Nadeszło w niedzielę.
Na Santiago Bernabeu przyjechał zespół z drugiego bieguna tabeli. Real Sociedad, który ma niewielką przewagę nad strefą spadkową stanął do walki z próbującymi utrzymać się w czubie tabeli Los Blancos. W tym sezonie madrytczycy nie raz przekonali się, że tacy rywale potrafią być arcytrudni.
I tacy się okazali. Jedno, ale jakże mocne uderzenie, nastąpiło już w 2. minucie rywalizacji. Casemiro popełnił ogromny błąd i dał się sprowokować na prawej stronie pola karnego Mikelowi Merino. Brazylijczyk sfaulował Hiszpana i sprokurował jedenastkę dla Sociedad. Rzut karny wykorzystał Willian Jose. Napastnik pewnie i mocno uderzył w środek bramki i oszukał Thibaut Courtois.
Gospodarze musieli ekspresowo się przebudzić. Próbowali. Zdominowali grę w pierwszej połowie, ale mieli spore problemy pod bramką Geronimo Rulliego. Swoje szanse tradycyjnie miał Karim Benzema i tradycyjnie ich nie wykorzystał. Imponował za to Vinicius Junior, który po raz pierwszy wyszedł w pierwszym składzie na mecz Primera Division. Brazylijczyk często brał odpowiedzialność na swoje barki i zwodził rywali. Kroku jednak nie dotrzymywali mu koledzy. Nie pomógł mu także arbiter. Kiedy młody gracz w 65. minucie padł w polu karnym po kontakcie z bramkarzem Rullim - gwizdek arbitra milczał.
ZOBACZ WIDEO Boruc pokonany trzykrotnie! Bournemouth poza Pucharem Anglii [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
A koszmar Królewskich trwał w najlepsze. Chwilę przed kontrowersyjną sytuacją Viniciusa koszulkę ze złości rwał Lucas Vazquez. 27-latkowi odcięło prąd, kiedy z piłką uciekał Merino. Piłkarz Realu dopuścił się faulu taktycznego, mimo że wcześniej był już ukarany żółtą kartką. Sędzia dostrzegł tę sytuację i wyrzucił Vazqueza z boiska.
Sociedad nadal miał jednego gola przewagi. To dawało nadzieje gospodarzom do 83. minuty. Do tej pory mogli liczyć, że dokonają remontady i wywalczą co najmniej remis. Ich nadzieje wygasły właśnie na siedem minut przed końcem regulaminowego czasu gry. Zdobywca pierwszej bramki, Willian Jose, dograł na głowę zmiennika Rubena Pardo, który rozłożył rywali na łopatki. Trafił na 2:0 i ustalił wynik rywalizacji.
Real Madryt wciąż nie wygrał meczu w tym roku. Pozycja Los Blancos w strefie pucharowej słabnie. Za to Baskowie odbili się od dołu tabeli i wskoczyli do środka stawki. To wyśmienita informacja dla nowego trenera Sociedad, Imanola Alguacila, który pod koniec grudnia zastąpił zwolnionego Asiera Garitano.
Real Madryt - Real Sociedad 0:2 (0:1)
0:1 - Willian Jose (rzut karny) 3'
0:2 - Ruben Pardo 83'
Real Madryt: Thibaut Courtois - Dani Carvajal, Raphael Varane, Sergio Ramos, Marcelo (77' Sergio Reguilon) - Toni Kroos (80' Dani Ceballos), Casemiro (57' Isco), Luka Modrić - Lucas Vazquez, Karim Benzema, Vinicius Junior.
Real Sociedad: Geronimo Rulli - Artiz Elustondo (69' Joseba Zaldua), Diego Llorente, Hector Moreno, Aihen Munoz (84' Igor Zubeldia) - Mikel Merino (73' Ruben Pardo), Asier Illarramendi, David Zurutuza - Adnan Januzaj, Willian Jose, Mikel Oyarzabal.
Żółte kartki: Vazquez, Marcelo, Modrić i Isco (Real Madryt) oraz Jose (Sociedad).
Czerwone kartki: Vazquez (Real Madryt) /61' druga żółta za faul/.
Sędziował: Jose Luis Munuera Montero.
[multitable table=995 timetable=10738]Tabela/terminarz[/multitable]