Zamach na autokar Borussii. Sprawca Siergiej W. zaakceptował karę więzienia
Rosjanin Siergiej W. zgodził się z wyrokiem sądu i zaakceptował karę więzienia za zaatakowanie autobusu Borussii Dortmund. Do zdarzenia doszło blisko 2 lata temu.
Siergiej W. po ataku na autokar piłkarskiej drużyny Borussii Dortmund został oskarżony o próbę zabójstwa 29 osób i spowodowanie eksplozji. Do wybuchu doszło 11 kwietnia 2017 r. w drodze zespołu na spotkanie ćwierćfinałowe Ligi Mistrzów z AS Monaco. Trzy ładunki, wykonane przez Rosjanina, eksplodowały na ulicy w Dortmundzie, w pobliżu przejeżdżającego autokaru z piłkarzami BVB.
W wyniku eksplozji ucierpiał Marc Bartra. Hiszpański obrońca Borussii doznał obrażeń ręki, musiał przejść operację i przez pewien czas pozostać w szpitalu. W autokarze znajdował się tez reprezentant Polski Łukasz Piszczek. Mecz przełożono na kolejny dzień, a Borussia ostatecznie została wyeliminowana z rozgrywek.
- Zdecydowaliśmy się wycofać rewizję, ponieważ klient jest gotowy zaakceptować werdykt - wyznał na łamach niemieckiego magazynu jeden z obrońców Siergieja W..
Rosjanin po atakach wyraził skruchę i zapewnił, że bomby były skonstruowane tak, by nikt nie odniósł obrażeń. - Chciałem dokonać ataku, żeby Borussia odpadła z Ligi Mistrzów. Nie chciałem jednak nikomu zrobić krzywdy, ciężko ranić, czy też zabić. Przepraszam za to - przyznawał.
Prokuratura żądała kary dożywocia dla 29-latka. Sąd jednak uznał, że celem ataku Siergieja W. nie było doprowadzenie do zabójstwa. Sprawca został zatrzymany 10 dni po wybuchu.
ZOBACZ WIDEO Puchar Ligi Angielskiej: Tottenham nieznacznie lepszy od Chelsea. Dobre widowisko na Wembley [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]