Robert Lewandowski czwarty w Bundeslidze. "Prowokacja", której się spodziewano

Getty Images / Sebastian Widmann / Na zdjęciu: Robert Lewandowski
Getty Images / Sebastian Widmann / Na zdjęciu: Robert Lewandowski

- To prowokacja wymierzona w Lewandowskiego - uważa Roman Kołtoń. - W sumie nie powinniście być zaskoczeni - mówi dziennikarz z Monachium Manuel Bonke. Robert Lewandowski w rankingu "Kickera" jest dopiero czwartym napastnikiem Bundesligi.

Snajpera Bayernu Monachium wyprzedzili Sebastien Haller z Eintrachtu Frankfurt (9 goli, 8 asyst), Paco Alcacer (12 goli, 0 asyst) z Borussii Dortmund i Luka Jović z Eintrachtu (12 goli, 4 asysty). Robert Lewandowski, który jesienią w Bundeslidze strzelił 10 goli i 5 razy asystował, podobnie jak rywale został sklasyfikowany w kategorii "klasa międzynarodowa". Wyższa jest tylko "klasa światowa". W poprzednich zestawieniach Polak był pierwszy.

Teraz "Kicker" napisał, że Lewandowski zaprzepaścił wiele okazji, które wcześniej łatwo wykorzystywał. Na dodatek, dziennikarze uznali, że jego dorobek wziął się z egoizmu w grze. Roman Kołtoń, dziennikarz Polsatu Sport, takiego wyniku kapitana naszej kadry nie spodziewał się i nie rozumie.

W swoim programie "Prawda Futbolu" skomentował: - Muszę wam powiedzieć, że lista rankingowa "Kickera" to jest prowokacja w stosunku do Roberta Lewandowskiego. Jestem przekonany, że "Lewy" spojrzy na to i powie: "Nie, nie panowie. Tak nie będziemy się bawić. Po rundzie wiosennej będziecie mnie musieli umieścić na pierwszym miejscu". Tymczasem za rundę wiosenną "Kicker" na pierwszym miejscu umieścił Sebastiena Hallera, 24-letniego Francuza z Eintrachtu Frankfurt. Z tym, że liczymy wymiar napastnika nie tylko w Bundeslidze, ale także w rozgrywkach europejskich i w reprezentacjach".

Robert Lewandowski jesienią w Lidze Mistrzów strzelił 8 goli, jest samodzielnym liderem klasyfikacji strzelców. "Kicker" faktycznie jakby nie brał tego pod uwagę.
Manuel Bonke, dziennikarz monachijskiej gazety "TZ" mówi nam, żeby jednak nie być tym zestawieniem zaskoczonym. Dla niego sprawa jest prosta, wynik Lewandowskiego to efekt słabszej, niż się spodziewano, postawy całego Bayernu.

- Zwróćcie uwagę, że większość piłkarzy Bayernu została dosyć słabo oceniona. U nas każda słabość Bayernu, klubu który przyzwyczaił do sukcesów, jest bardziej dostrzegana - argumentuje.

Niemiec natomiast nie widzi większej różnicy w grze Lewandowskiego. A już na pewno nie tę, że stał się jakimś wielkim egoistą. - Gra tak jak grał, nic w jego grze nie zmieniło się. Trzyma piłkę z przodu, szuka kolegów, a jak ma okazję, to strzela. I już - mówi.

Klasyfikacja najlepszych strzelców Bundesligi po rundzie jesiennej prezentuje się następująco: 1. Paco Alcacer (12 goli) 2. Luka Jović (12 goli) 3. Marko Reus (11 goli), 4. Timo Werner (11 goli), Robert Lewandowski (10 goli).

ZOBACZ WIDEO Boruc pokonany trzykrotnie! Bournemouth poza Pucharem Anglii [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Komentarze (17)
demek
12.01.2019
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Pan Kołtoń po prostu nie zastanowił się nad tym co powiedział. To jest po pierwsze primo zestawienie napastników a nie strzelców a po drugie primo tylko w Bundeslidze a nie w Bundeslidze i puch Czytaj całość
avatar
Andrzej Falkowski
12.01.2019
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Kołton nie ma racji a ta opisana ocena pasuje do Lewandowskiego w tym sezonie jak najbardziej 
avatar
Mirek Pająk
12.01.2019
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Pan Kołtoń powinien zwrócić uwagę, że klasyfikacja dotyczy napastników a nie lidera strzelców goli. Napastnik to zawodnik o umiejętnościach do dryblingu, strzałów z dystansu z gry, tworzenia sy Czytaj całość
avatar
Karol Piotrowicz
12.01.2019
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Strzelanie bramek to nie wszystko, przy ocenie liczy się gra w drużynie... 
avatar
Antek Pyta
12.01.2019
Zgłoś do moderacji
2
2
Odpowiedz
MAJA DOSC JUZ GLABA STAREGO