Łukasz Teodorczyk wierzy w powrót do reprezentacji. Rozmawiał z Jerzym Brzęczkiem

Getty Images / Alessandro Sabattini / Na zdjęciu: Łukasz Teodoroczyk
Getty Images / Alessandro Sabattini / Na zdjęciu: Łukasz Teodoroczyk

Łukasz Teodorczyk wciąż leczy kontuzję, ale wierzy, że przebije się do składu Udinese, a co za tym idzie otrzyma możliwość powrotu do reprezentacji Polski. Rozmawiał na ten temat również z Jerzym Brzęczkiem.

Pod koniec października Łukasz Teodorczyk przeszedł operację pachwiny i obecnie rehabilituje się w Polsce. Mimo problemów zdrowotnych i przerwy w grze mocno wierzą w niego w Udinese. Włosi nie zdecydowali się wypożyczyć "Teo" do innego klubu i chcą doprowadzić go do formy. - [color=#3C3C3C]Jestem po rozmowach z nowym trenerem. Wiem, że Davide Nicola czeka na mnie z niecierpliwością i na mnie liczy. Chce mnie jak najszybciej z powrotem - mówi Teodorczyk w wywiadzie dla "Przeglądu Sportowego".

W przyszłym tygodniu 28-letni napastnik musi wrócić do Włoch. Póki co nie wiadomo kiedy będzie mógł wybiec na boisko. - [/color]Przede wszystkim muszę przestać odczuwać ból. Dostaję zastrzyki z komórek macierzystych, próbujemy różnych rzeczy. To pomaga. Gdy ból całkowicie ustąpi, rozpocznę treningi, ale ciężko jest określić co do dnia kiedy należy się tego spodziewać - opowiada.

Teodorczyk wierzy nie tylko w powrót do składu Udinese, ale również reprezentacji Polski. O swojej przyszłości w kadrze rozmawiał z Jerzym Brzęczkiem jeszcze przed operacją. - Na pierwsze mecze pod jego wodzą się nie załapałem. Ale miałem już okazję go poznać. Selekcjoner był na meczu Udinese - Napoli. Rozmawialiśmy, zrobił na mnie bardzo dobre wrażenie. Jest szczerym człowiekiem, nie owija w bawełnę, a ja lubię takich ludzi. Ma mnie "na radarze". Jak przyjdzie forma i bramki to, mam nadzieję, do kadry wrócę - snuje optymistyczne wizje napastnik włoskiego klubu.

Teodorczyk wspomina, że już raz kontuzja pokrzyżowała mu plany związane z reprezentacją. Z jej powodu nie pojechał na mistrzostwa Europy 2016. - Przed Euro wracałem do gry po złamaniu nogi. Pamiętam moment powołań. Trener zdążył je wysłać, a ja za chwilę strzeliłem hat-tricka. Nie załapałem się na turniej, serce wtedy zabolało. Ale mundialu już nie pozwoliłem sobie przegapić. Byłem bardzo szczęśliwy z faktu powołania. Mistrzostwa świata to dla każdego piłkarza spełnienie marzeń, a gra w reprezentacji zawsze była i będzie dla mnie wielką dumą - kończy Teodorczyk.

Były napastnik Anderlechtu Bruksela w tym sezonie Serie A zagrał w ośmiu meczach, w tym raz w podstawowym składzie. Nie zdobył żadnej bramki.

ZOBACZ WIDEO Puchar Ligi Angielskiej: Manchester City zdemolował Burton 9:0! [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Komentarze (2)
avatar
Wiesiek Kamiński
12.01.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Anderlecht bez niego słaby a i Teo ma pod górkę ! 
Jolkasty
11.01.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz