"Bayern znowu ryzykuje w ataku?". Monachijczycy wciąż nie mają zastępcy Lewandowskiego

Getty Images / Sebastian Widmann / Na zdjęciu: Robert Lewandowski
Getty Images / Sebastian Widmann / Na zdjęciu: Robert Lewandowski

Niemieccy dziennikarze biją na alarm, jeśli chodzi o sytuację kadrową w linii ofensywnej Bayernu Monachium. - Co jeśli Roberta Lewandowskiego zabraknie w decydujących meczach Bundesligi czy Ligi Mistrzów? - pytają.

"Sandro Wagner wydaje się być przytłoczony w roli kopii zapasowej Roberta Lewandowskiego. Czy dlatego nadchodzi Alvaro Morata?" - pisze serwis internetowy niemieckiej telewizji Sport1, analizując obecny stan posiadania napastników przez zespół mistrza Niemiec, Bayern Monachium.

"Czy Bayern znowu ryzykuje w ataku? Co jeśli Lewandowskiego zabraknie w decydujących meczach Bundesligi czy Ligi Mistrzów, albo nie będzie gotowy na 200 procent (np. tak jak w półfinale LM 2014/15 przeciwko Barcelonie, kiedy z powodu kontuzji musiał zagrać w specjalnej masce na twarz - przyp. red.)?" - pytają dziennikarze niemieckiego kanału sportowego.

Zdaniem ekspertów, Bawarczycy ciągle nie mają zastępcy Lewandowskiego. O ile za rządów trenera Juppa Heynckesa Wagner dostawał szansę występów i nawet strzelał bramki, to teraz, kiedy szkoleniowcem jest Niko Kovac, w ataku występuje praktycznie tylko reprezentant Polski. To rodzi uzasadnione obawy o to, że w kluczowym meczu, kiedy by zabrakło "Lewego", mistrzowie Niemiec mogą mieć duży problem.

"Odkąd Kovac przejął władzę, Wagner staje się coraz bardziej marginalną postacią. Jego ostatni występ w Telekom Cup daje niewielką nadzieję na poprawę. Nawet jeśli Wagner nadal daje z siebie wszystko na treningach, jest doceniany i kochany przez zespół" - podsumowuje sport1.de.

Słaba forma 31-letniego Wagnera z pewnością spędza sen z powiek włodarzy Bayernu. Dobrym wyjściem byłoby sprowadzenie Alvaro Moraty z Chelsea FC - więcej TUTAJ. Pytanie tylko, czy reprezentant Hiszpanii chętnie zostałby zastępcą "Lewego".

ZOBACZ WIDEO Piękny gest Błaszczykowskiego. "W Wiśle dali mu szansę. Teraz się odwdzięcza"

Źródło artykułu: