Bez Zinedine'a Zidane'a oraz Cristiano Ronaldo drużyna jest w wielkiej rozsypce. W środę Los Blancos skompromitowali się w starciu z Leganes w Pucharze Króla (0:1). Awansowali do kolejnej rundy tylko dzięki wyższemu zwycięstwu w pierwszym meczu obu drużyn (3:0). Dla kibiców Realu nie jest to żadne usprawiedliwienie.
Królewscy przeżywają najgorszy kryzys od 20 lat. W 32 spotkaniach w obecnym sezonie, drużyna schodziła pokonana aż 10 razy. Już w styczniu przegrała więcej meczów niż w całym poprzednim sezonie, w którym... madrytczycy byli niemiłosiernie krytykowani za swoją grę (9 przegranych w 62 meczach).
Wszystko zaczyna się od szkoleniowca. Zarówno Julen Lopetegui jak i Santiago Solari nie radzą sobie z trenowaniem wielkich gwiazd. Drugi z nich jest kompletnym przeciwieństwem Zidane'a. Zamiast łączyć - dzieli. Bez słów wyjaśnienia odsunął od składu Isco, który wielokrotnie udowodnił, iż potrafi grać w piłkę.
Kolejny problem to napastnicy. Real nie strzelił żadnego gola już w ośmiu meczach tego sezonu. W poprzednich rozgrywkach takich spotkań było zaledwie sześć. Jeszcze gorzej jest w defensywie. Na kilku frontach, drużyna straciła już 37 goli. Bezbarwnie grają między innymi Raphael Varane oraz Marcelo.
Drużyna z Madrytu z dorobkiem 33 punktów zajmuje dopiero czwarte miejsce w Primera Division. Traci dziesięć "oczek" do liderującej FC Barcelona. Kolejny klasyk zaplanowany jest na 3 marca. Do tego czasu Królewscy mogą całkowicie stracić szansę na zdobycie tytułu mistrza Hiszpanii.
ZOBACZ WIDEO Rajd Dakar. Olbrzymia przewaga lidera kierowców. "Nie chce popełnić żadnego błędu"