[tag=43202]
Krzysztof Piątek[/tag] po świetnej jesieni w barwach Genoi jest bliski głośnego transferu. 23-letni napastnik jeszcze w styczniu ma zostać zawodnikiem Milanu. To będzie wielki przeskok dla zawodnika, który futbolu uczył się w Lechii Dzierżoniów. Wtedy jeszcze aż tak bardzo się nie wyróżniał.
- Gdy dziś sięgam pamięcią do tamtych czasów i widzę chudego jak patyk chłopaka, nigdy bym nie przypuszczał, że Piątek zrobi taką karierę. Chyba nikt wtedy się tego nie spodziewał. Choć jedno trzeba mu oddać - od małego miał to "coś". Pod bramką rywali piłka go szukała. A on strzelał gole - opowiada w "Super Expressie" Jan Czuwara.
Jan Czuwara także jest profesjonalnym sportowcem, choć gra w piłkę ręczną w Górniku Zabrze. Wspomina, że w przeszłości koledzy wołali na Piątka inaczej. W Dzierżoniowie znany był jako "Bania".
- Ale nie dlatego, że miał słabe stopnie w szkole - bańki, tylko bo od małego wiele bramek zdobywał głową. Strzelał z bańki, jak wtedy mówiliśmy - wyjaśnia szczypiornista.
Pseudonim "Bania" jest najmniej popularny. We Włoszech okrzyknięto go "El Pistolero", a w Cracovii Michał Probierz nazwał go "Lewy". Popularny jest także pseudonim "Pjona".
ZOBACZ WIDEO Rajd Dakar. To dlatego legendarny polski pilot odmówił startu