Policja z wyspy Guernsey poinformowała, że w czwartkowy poranek wznowiła akcję poszukiwawczą Emiliano Sali. Znów będzie ona prowadzona przy pomocy samolotu, który będzie sprawdzał rejon pobliskich wysp. W środę nie natrafiono na żadne ślady maszyny, którą Sala wraz z pilotem podróżował z Nantes do Cardiff.
Jak zapewniają służby, szans na odnalezienie żywego Sali praktycznie nie ma. Jeśli samolot z nim na pokładzie wylądował na wodzie, a piłkarz wraz z pilotem znajdowaliby się na tratwie życia, zostaliby już odnalezieni. Od dwóch dni za pomocą samolotów przeszukiwano teren, w okolicy którego samolot zniknął z radarów.
Policja zakłada też hipotezy, że Sala i pilot wylądowali w innym miejscu lub zostali uratowani przez załogę przepływającego statku, ale nie mieli jak skontaktować się z najbliższymi i poinformować o tym, że są bezpieczni.
W poniedziałek wieczorem Emiliano Sala wyleciał w podróż z Nantes do Cardiff. Do stolicy Walii jednak nie dotarł. Awionetka z piłkarzem i pilotem na pokładzie zniknęła z radarów w poniedziałek około 21:30. Wcześniej podpisał kontrakt z Cardiff City, które zapłaciło za niego 17 milionów euro. To rekord transferowy tego klubu.
ZOBACZ WIDEO: Jacek Gmoch: Jerzy Brzęczek popełnił ten sam błąd, co Adam Nawałka