Puchar Anglii: sensacja w cieniu skandalu. Millwall FC pokonał Everton w dramatycznych okolicznościach

Reuters / Adam Holt / Na zdjęciu radość piłkarzy Millwall FC
Reuters / Adam Holt / Na zdjęciu radość piłkarzy Millwall FC

Millwall FC pokonał u siebie 3:2 Everton w meczu IV rundy Pucharu Anglii. Zwycięska bramka padła w czwartej minucie doliczonego czasu gry. Wynik został jednak zepchnięty na dalszy plan z powodu walk pseudokibiców przed spotkaniem.

W tym artykule dowiesz się o:

Do końca spotkania pozostało kilkanaście sekund. Gospodarze wywalczyli rzut wolny. Długie dośrodkowanie w pole karne, piłkarze wyskoczyli w górę, piłka odbiła się od czyjejś glowy i spadła na ziemię. Dopadł do niej Murray Wallace i posłał do siatki. Sensacja stała się faktem, Millwall wyeliminował faworyzowany Everton!

To miał być jeden z hitów czwartej rundy FA Cup. Niestety, przez zachowanie chuliganów przed spotkaniem Film z całego zajścia TUTAJ, widowisko sportowe zeszło na dalszy plan. A szkoda, bo starcie jednej z najsłabszych drużyn The Championship ze średniakiem Premier League nie rozczarowało.

Słaba była jedynie większość pierwszej połowy. Długo zanosiło się na bezbramkowy remis. Ale emocjonująca końcówka wynagrodziła wszystko. Zaczęło się od słabego strzału z dystansu Richarlisona i błędu bramkarza. Brazylijczyk dał gościom prowadzenie w 43. minucie, ale tuż przed przerwą wyrównał Lee Gregory. 30-latek doskonałym uderzeniem głową nie dał szans Jordanowi Pickfordowi.

Gospodarze wyszli na drugą połowę bardzo mocno skoncentrowani. Nie dopuszczali rywali do strzałów, sami próbowali wyprowadzać groźne ataki. Brakowało im jednak wykończenia. To miał natomiast Cenk Tosun, który w 72. minucie strzałem w długi róg trafił na 1:2. Radość piłkarzy z Liverpoolu nie trwała jednak długo. Ogromne zamieszanie po rzucie wolnym wykorzystał bowiem Jake Cooper, wpychając futbolówkę do bramki z najbliższej odległości.

Uznanie trafienia wyrównującego przez arbitra spowodowało wielkie protesty ze strony piłkarzy oraz ławki rezerwowych Evertonu. Jak się bowiem okazało, zawodnik Millwall użył do niego ramienia. - System VAR musi być konieczny na niektórych stadionach i etapach rozgrywek. Inaczej to nie ma sensu. Mieliśmy 7 lub 8 graczy w polu karnym i wszyscy widzieli zagranie ręką. Bardzo trudno jest zrozumieć, że sędzia i asystent tego nie widzieli - ubolewał na pomeczowej konferencji prasowej trener przegranych, Marco Silva.

Na kwadrans przed końcem zrobiło się 2:2, obie drużyny zaczęły grać uważniej. Wszystko wskazywało na to, że do wyłonienia zwycięzcy konieczna będzie powtórka spotkania. Ale w ostatniej akcji Wallace przechylił szalę wygranej na stronę swojej ekipy i to Millwall zagra w 1/8 finału.

Millwall FC - Everton 3:2 (1:1)
0:1 - Richarlison 43'
1:1 - Gregory 45+2'
1:2 - Tosun 72'
2:2 - Cooper 75'
3:2 - Wallace 90+4'

Składy: 

Millwall FC: Jordan Archer - Mahlon Romeo, Shaun Hutchinson, Jake Cooper, Murray Wallace - Shaun Williams - Aiden O'Brien (86' Jiri Skalak), Ryan Tunnicliffe, Ryan Leonard, Shane Ferguson (89' Steve Morison) - Lee Gregory (90+6' Pearce)

Everton: Jordan Pickford - Seamus Coleman, Michael Keane, Yerry Mina (46' Kurt Zouma), Lucas Digne - Andre Gomes, Idrissa Gueye - Dominic Calvert-Lewin (65' Cenk Tosun), Gylfi Sigurdsson, Richarlison - Lookman (79' Theo Walcott).

Żółte kartki: Murray Wallace - Idrissa Gueye, Cenk Tosun

Sędzia: Michael Oliver

ZOBACZ WIDEO Puchar Anglii: drużyna Franka Lamparda wyeliminowała Accrington Stanley [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Komentarze (0)