W niedzielę Michał Pazdan przeszedł testy medyczne, z kolei w poniedziałek podpisze półtoraroczny kontrakt z MKE Ankaragucu.
- Przenosiny do tego klubu cały czas najbardziej chodziły Michałowi po głowie. Chciał tam trafić, bo w tym zespole gra Moulin, to stolica, w dużym mieście łatwiej się żyje - mówi Mariusz Piekarski w rozmowie z Izą Koprowiak z "Przeglądu Sportowego".
To on pośredniczył w transferze Pazdana do Turcji. Po wielu nieudanych próbach w końcu udało się załatwić nowy klub dla 31-letniego środkowego obrońcy, który w obecnych rozgrywkach stracił miejsce w pierwszym składzie Legii Warszawa. Zagrał tylko w siedmiu meczach, w tym dwóch w Lotto Ekstraklasie.
- Pozostanie w Legii na kolejne pół roku to byłby samobój. Michał był daleko w hierarchii trenera Sa Pinto, kolejne miesiące bez gry mocno utrudniłyby mu wyjazd za granicę - przyznaje agent piłkarza.
Na Pazdana w Turcji czekają spore pieniądze. I co najważniejsze: są one zabezpieczone, mimo że klub Ankaragucu miał ostatnio spore problemy finansowe. Część swojego wynagrodzenia dostanie z góry. - Będzie zarabiał więcej niż Polacy, którzy wyjeżdżają z naszej ekstraklasy do Serie A. I na pewno będzie to lepsza pensja niż ta w Legii - zapewnia Mariusz Piekarski.
ZOBACZ WIDEO Serie A: wielkie emocje w meczu Chievo - Fiorentina. Gol Stępińskiego! [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]