Mistrzowie Hiszpanii stają się specjalistami od trudnych wyzwań. W marcu 2017 roku musieli odrobić 4-bramkową stratę z pierwszego spotkania 1/8 Ligi Mistrzów z PSG. Wydawało się, iż paryżanie awans mają w kieszeni, jednak wielka FC Barcelona dokonała cudu i wygrała aż 6:1. Taki samym wynik padł w środowy wieczór na Camp Nou.
Sytuacja podopiecznych Ernesto Valverde po pierwszym meczu na Ramon Sanchez Pizjuan nie była dobra. Katalończycy przegrali 0:2 i byli o krok od pożegnania się z Pucharem Króla. "Tutaj jest mistrz" - pisze na okładce gazety kataloński "Sport". Dziennik podkreśla świetną postawę Philippe Coutinho, który zdobył dwa gole i zrehabilitował się za poprzednie słabsze występy.
Czytaj także: Bajeczna oferta dla piłkarza Manchesteru United
O magicznej nocy na Camp Nou pisze z kolei "Mundo Deportivo". "Barca osiągnęła wynik z wielkich remontad i po raz dziewiąty z rzędu awansowała do półfinału Pucharu Króla" - podkreśla wspomniane źródło. "Katalończycy przejechali się po Sevilli Pablo Machina i są już w półfinale" - dodaje "L'Esportiu".
Nieco inny punkt widzenia na zwycięstwo gospodarzy mają madryckie media. "Barcelona rozpoczęła remontadę poprzez dyskusyjnego karnego, a potem zrównała Sevillę z ziemią" - analizuje "Marca". Wspomniany rzut karny budzi u dziennikarzy duże emocje. "Messi potyka się o murawę, ale sędzia i VAR zinterpretowali, że doszło do faulu" - czytamy.
Do półfinałów Pucharu Króla awansowali Valencia, Betis i Barcelona. O krok od kolejnej rundy jest Real Madryt, który w pierwszym meczu pokonał Gironę (4:2).
ZOBACZ WIDEO Lewandowski dąży do doskonałości. Pudło z karnego zirytowało Polaka