Pogorszył się stan Marka Siweckiego. Pierwszy trener Roberta Lewandowskiego przebywa w szpitalu

W nocy z soboty na niedzielę pogorszył się stan zdrowia Marka Siweckiego. Pierwszy trener Roberta Lewandowskiego został przewieziony do szpitala, a w internecie rozpoczęła się zbiórka na pokrycie kosztów hospitalizacji.

Grzegorz Wojnarowski
Grzegorz Wojnarowski
Marek Siwecki Materiały prasowe / Na zdjęciu: Marek Siwecki
Na początku stycznia u Siweckiego zdiagnozowano nowotwór umiejscowiony w przewodzie pokarmowym z naciekami na otrzewną. Choroba postępuje bardzo szybko. W ciągu miesiąca zasłużony trener dzieci i młodzieży schudł 20 kilogramów. Jeszcze kilka dni temu jego żona Maria mówiła, że przynajmniej w tej chwili nie chodzi o pieniądze.

- Przede wszystkim szukamy innowacyjnych metod leczenia. Istnieją ośrodki, nie tylko za granicą, ale również w Polsce, które stosują skuteczne, specjalistyczne metody leczenia różnych typów nowotworów. Nie jestem fachowcem, szukam trochę po omacku, ale wiem, że np. w Bydgoszczy stosowana jest innowacyjna metoda PIPAC, która jak mi się wydaje, może zostać zastosowana w przypadku Marka. Jest metoda HIPEC... szukam, piszę, kontaktuję się - mówiła Maria Siwecka w rozmowie z Markiem Wawrzynowskim.

Czytaj także: Robert Lewandowski superbohaterem. Polak w wyjątkowym rankingu

Teraz pieniądze są już potrzebne. Syn trenera, Michał Siwecki, poinformował o pogorszeniu się stanu zdrowia ojca w nocy z soboty na niedzielę. "Przewieźliśmy go karetką do kliniki w Warszawie - tutaj będzie pod najlepszą opieką. Rozpoczynamy zbiórkę na pokrycie kosztów pobytu w szpitalu. Będziemy wdzięczni za każde wsparcie finansowe" - napisano na stronie zrzutka.pl. Na tę chwilę potrzebna kwota to 10 tysięcy złotych.

ZOBACZ WIDEO Michniewicz zadowolony z transferu Kownackiego. "W Sampdorii często był piątym wyborem"

To właśnie u Marka Siweckiego piłkę nożną zaczął trenować Robert Lewandowski. Szkoleniowiec, który teraz potrzebuje pomocy, prowadził go w połowie lat 90. w stołecznej Varsovii. I to on przekonał ojca Roberta Krzysztofa, by postawić na piłkę nożną, gdy ten snuł wobec niego inne plany.

Czytaj także: Zbigniew Boniek dumny z reprezentantów Polski. "Odgrywają wielką rolę w piłce zagranicznej"

- Krzysztof w pewnym momencie postanowił, że syn będzie biegał przełaje, a futbol pozostanie na drugim planie. Robert miał niewiarygodną wydolność i świetnie radził sobie w biegach długodystansowych. Stoczyłem z Krzyśkiem krótką, ale zwycięską wojnę. Przekonałem go, że warto postawić wyłącznie na piłkę - opowiadał trener w jednym z wywiadów.

Zbiórka pieniędzy na pokrycie kosztów hospitalizacji Marka Siweckiego prowadzona jest POD TYM ADRESEM.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×