Benjamin Mendy jest zawodnikiem Manchesteru City, który pod koniec listopada nabawił się kontuzji. Przeszedł operację łąkotki, co oznaczało trzy miesiące przerwy od treningów. To nie jego pierwszy taki uraz, sezon wcześniej miał problemy z więzadłami krzyżowymi.
Zawodnik powrócił już do ćwiczeń, ale wciąż nie jest gotowy na to, by znaleźć się w choćby meczowym składzie. Nie wystąpi również w niedzielnym meczu z Chelsea, w związku z tym otrzymał od Pepa Guardioli zielone światło, by odbyć podróż do Barcelony i Paryża, starając się odzyskać kondycję.
W piątek Mendy opublikował na Insta Story krótki filmik z oznaczeniem lokalizacji... lotniska w Hongkongu. Instagram daje taką możliwość, nawet jeśli nie przebywa się w danym miejscu.
ZOBACZ WIDEO Michael Ballack dla WP SportoweFakty: Lewandowski problemem? To były mocne słowa
Podczas konferencji prasowej jeden z dziennikarzy zapytał Guardiolę, czy podróż jego zawodnika była planowana. Szkoleniowiec myślał, że chodzi o Barcelonę. - Wow, nie wiedziałem z niego, ale z niego szczęściarz - zażartował.
CZYTAJ TEŻ:
->Trenerzy zarabiają więcej od gwiazd! Lewandowski przy Simeone dostaje grosze
-> Dania: udany debiut Kamila Grabary w Aarhus. Czyste konto Polaka
Kiedy jednak został uświadomiony, co Mendy pokazał w mediach społecznościowych, był zaskoczony. - Przed wyjazdem powiedział, że jeden dzień spędzi w Paryżu. To było w porządku. Hong Kong jest jednak znacznie dalej. Muszę zainstalować Instagrama w takim razie, żeby kontrolować moich zawodników. Wczoraj był w Barcelonie - mówił Guardiola.
Mendy szybko się wytłumaczył na Twitterze. "Żartowałem tylko z moim kierowcą Ubera, nie chcę żadnych problemów, Pep" - napisał.
To nie pierwszy raz, kiedy Mendy może mieć kłopoty przez media społecznościowe. Już w sierpniu trener ostrzegał piłkarza, że powinien odsunąć internet i skupić się na swojej grze i treningach.