Mateusz Kołtoniak: Czy wejście Igora Bikanova nie było zbyt pochopną decyzją?
Petr Němec: Przeprowadziłem wymuszoną zmianę. Za kontuzjowanego Pawła Buśkiewicza pojawił się Igor Bikanov. Wpuściłem napastnika za napastnika. Mieliśmy bardzo duże problemy kadrowe. Na ławce miałem rezerwowego bramkarza, Ireneusza Chrzanowskiego, który jest nominalnym obrońcą, Łukasz Morawskiego - pomocnika i Dawida Nowaka - młodego zawodnika z rezerw.
A co z Pawłem Buśkiewiczem?
- Prawdopodobnie skręcił staw skokowy. Jutro będziemy wiedzieli więcej na temat jego kontuzji.
Mógłby Pan w krótkich słowach podsumować sezon w wykonaniu Floty Świnoujście?
- Myślę, że nikt się nie spodziewał, że praktycznie cały sezon będziemy walczyli o miejsca na górze. Cały czas mieliśmy szansę walczyć o baraż czy nawet o awans bezpośredni, ale wiadomo ten zespół się uczy w tej lidze. W końcówce trochę zabrakło tego doświadczenia i skończyliśmy na tym miejscu, na którym jesteśmy. Podkreślam to, co powiedziałem na konferencji prasowej, że jesteśmy jedynym zespołem, który wszystkie punkty, które ma, wywalczył na boisku, a nie przy zielonym stoliku. Myślę, że chłopakom można podziękować za to miejsce, które wywalczyli. Dać im teraz spokój, trochę oddechu i przygotować się do następnego sezonu.
Mógłby Pan podsumować zimowe transfery? Które transfery były trafione w dziesiątkę?
- To widać z tego składu. Jest to prosta odpowiedź na to pytanie. Na pewno udał się transfer Omara Jaruna, Pawła Buśkiewicza. Też przydał się Artur Łazar. Łukasz Morawski miał trochę pecha, bo praktycznie na tej pozycji, gdzie on gra, byli zawodnicy, którzy grali już tu wcześniej i on był właśnie zawodnikiem, który doskoczył do kadry na ostatnią chwilę. Nie był aż tak sprawdzany do końca, jak to powinno być. Myślę, że trzeba powiedzieć, że z Igorem Bikanovem myślałem, że to będzie inaczej, ale i to się zdarza w piłce. Po prostu Bikanov nie załapał tej polskiej piłki i to był taki, powiedziałbym trochę niewypał. Łukasz Burliga nawet dzisiaj pokazał, że też można na niego liczyć. Jest to zawodnik do walki, praktycznie na nim był rzut karny. Także to też jest zawodnik młody, wszystko ma przed sobą. To wypożyczenie też można ocenić dobrze.
Czy Łukasz Burliga i Przemysław Rygielski w nowym sezonie będą dalej reprezentować barwy Floty Świnoujście?
- To zależy już nie ode mnie. Jest to fakt, że chciałbym, aby oni zostali, ale tu już będą decydowali inni. O tym będzie decydował zarząd i praktycznie warunki, które oni będą chcieli lub będą im spełnione. Czy się dogadają z klubami, bo praktycznie Łukasz Burliga jest tylko na wypożyczeniu i mu się kończy ta umowa. A co będzie dalej? W tej chwili nic nie wiem.
W prasie pojawiło się, że miał pan oferty z Cypru, Czech. Jednak w jednym z wywiadów zaprzeczył pan tym pogłoskom. Czyli na nowy sezon kibice mogą być pewni, że będzie pan dalej trenerem Floty Świnoujście?
- No, jak ja mówię zawsze. Nigdy, nie mów nigdy. Te oferty są, ale powiem tak, że do żadnych konkretnych rozmów nie doszło. Także w tej chwili też muszę postawić się do tego tak, że musimy powiedzieć w Świnoujściu, co będzie dalej. Na 99 procent na pewno dalej będę w Świnoujściu.
Dziewięciu zawodnikom kończą się kontrakty. Wiadomo, że wśród nich jest trzon drużyny. Czy coś pan może zrobić, żeby Ci zawodnicy zostali w Świnoujściu?
- Myślę, że tak. Będę chciał zawodników, którzy byli. Muszę powiedzieć, czy jestem nimi dalej zainteresowany. Także też mam głos od tego, kto zostaje, a kto odejdzie.
Jakie plany ma drużyna, kiedy wróci z urlopów? Gdzie wybiera się Flota Świnoujście na obóz przygotowawczy?
- Zaczynamy praktycznie 25. czerwca. Mamy zaplanowany obóz niedaleko Berlina w Lindow. W takim ośrodku powiedziałbym sportowo-piłkarskim. Także warunki przygotowane są bardzo fajne. To jest ten jeden wyjazd, a tu wiadomo jest krótki czas, bo już 25. lipca jest pierwszy mecz nowego sezonu. Zapewne więcej wyjazdów nie będzie. Przygotowania dalej będą prowadzone w Świnoujściu.
Kogo by pan najbardziej wyróżnił z zawodników w przekroju całego sezonu? Kto najlepiej poradził sobie w I lidze?
- Na to pytanie, zawsze odpowiadam w tej chwili tak, że my tu nie mamy w zespole żadnych gwiazd. My tu mamy zespół, który musi walczyć, grać. Drużyna ta pokazuje waleczną piłkę i dlatego nie można nikogo wyróżnić. Każdy ma tu swoje miejsce. Nikt nie jest ani pierwszy, ani dwudziestym drugim zawodnikiem. Po prostu jest to zespół bez gwiazd i charakteryzuje go zgranie. Ciągle nad tym pracujemy.