Klub Polaka stracił gola w trzeciej minucie doliczonego czasu gry w spotkaniu z Cardiff (1:2). To był bardzo ważny mecz dla Southampton, ponieważ rywal z Walii również walczy o utrzymanie się w Premier League. Przez porażkę, drużyna Jana Bednarka zajmuje w angielskiej ekstraklasie trzecie miejsce od końca i jest w strefie spadkowej.
Ralph Hasenhuettl zapowiada zmiany w składzie, a przede wszystkim w obronie, czyli tam gdzie występuje Bednarek. - Nasz występ z Cardiff to była katastrofa, przy takiej grze nie mamy szans na zostanie w Premier League - mówił po meczu trener. - Cały czas powtarzam moim zawodnikom, że mecze bez straty gola są dla nas najważniejsze. Zapewniam, że w kolejnym spotkaniu będą zmiany w obronie - wściekał się szkoleniowiec.
Austriak zaczął pracę w Southampton na początku grudnia poprzedniego roku i już w swoim pierwszym meczu postawił w defensywie na Bednarka. Polak do tej pory nie zawodził szkoleniowca, w niemal każdym spotkaniu miał kluczowe interwencje w obronie i w krótkim czasie stał się bohaterem kibiców, którzy zaczęli porównywać go do Paolo Maldiniego czy Virgila van Dijka. Polak imponował formą, mimo że wcześniej w ciągu czterech miesięcy wystąpił w lidze tylko dwa razy.
Nasz piłkarz rozegrał jedenaście meczów z rzędu od początku grudnia, a Southampton z nim w składzie wygrało cztery spotkania w Premier League na jedenaście i trzy zremisowało. Porażka z Cardiff może oznaczać, że Bednarek znów trafi na ławkę rezerwowych, choć Polak nie był bezpośrednio zamieszany w stratę goli w tym spotkaniu.
ZOBACZ WIDEO Serie A: Inter wrócił do gry. Zła passa przerwana w Parmie [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]