Adrian Mierzejewski ma za sobą trudne miesiące. Od lipca ubiegłego roku związany był z Changchun Yatai. Klub snuł plany nawet o azjatyckiej Lidze Mistrzów a ostatecznie musiał pożegnać się z miejscową ekstraklasą. 32-letni Polak rozegrał 19 meczów, strzelił 3 gole, a przy 8 asystował. Kilkukrotnie pojawił się także w jedenastce kolejki, obok takich gwiazd jak Oscar czy Hulk.
Mimo ważnej umowy było niemal pewne, iż zimą zmieni pracodawcę. W styczniu pojawiła się informacja, iż Polak może wrócić nad Zatokę Perską. Byłego reprezentanta Polski z chińskiego Changchun Yatai chciał wykupić Al-Ahli Dżudda, wicemistrz Arabii Saudyjskiej.
Ostatecznie Adrian Mierzejewski został w Chinach i podpisał kontrakt z Chongqing Dangdai Lifan. W poprzednim sezonie nowa drużyna pomocnika walczyła o utrzymanie w chińskiej ekstraklasie. Ostatecznie miała tyle samo punktów co były pracodawca Polaka - Changchun Yatai, jednak o pozostaniu w lidze zdecydował lepszy bilans bezpośrednich meczów.
ZOBACZ WIDEO Wraca Liga Mistrzów! Tottenham faworytem w starciu z Borussią Dortmund
A.M
— Adrian Mierzejewski (@adrianmierzej86) 13 luty 2019
W Chongqing Dangdai Lifan próżno szukać wielkich gwiazd. Aktualnie w kadrze zespołu znajduje się trzech Brazylijczyków. Fernandinho rozegrał sześć meczów w Serie A w barwach Hellas Werona. Alan Kardec z kolei zagrał 43 mecze dla Benfiki Lizbona.
Przed przyjazdem do Chin Adrian Mierzejewski przez rok grał w Australii, w drużynie Sydney FC. Wcześniej furorę robił w klubach z Arabii Saudyjskiej i Zjednoczonych Emiratów Arabskich. W 2011 roku Polonia Warszawa sprzedała go do tureckiego Trabzonsporu za 5,25 mln euro. Był wówczas najdroższym piłkarzem, który odszedł z ekstraklasy.
Czytaj także: Liga Mistrzów: Odrodzenie Manchesteru United wystarczyło na jedną połowę