Dla Lechii Gdańsk spotkanie z Wisłą Kraków jest szansą na zdobycie kolejnych punktów przybliżających zespół do osiągnięcia historycznego celu. Krakowianie są po burzy, jaka miała miejsce wokół tego klubu zimą. - Dobrze wiemy o problemach w Wiśle. My też mieliśmy swoje problemy i wyciągnęliśmy wnioski. Do każdego meczu trzeba się tak samo przygotowywać - powiedział Michał Nalepa, obrońca Lechii Gdańsk.
Jak już informowaliśmy, w zespole z Krakowa nie zagra siedmiu piłkarzy. Jednym z nich jest Sławomir Peszko, który jeszcze jesienią był w kadrze Lechii. Były reprezentant Polski został wypożyczony do Wisły i jego sobotnia absencja była jednym z punktów umowy między klubami. - To dobry zawodnik i to dla nas malutki plusik, że nie wystąpi - ocenił Nalepa.
Mimo wszystkich kłopotów, Wisła wciąż ma piłkarzy, którzy potrafią zrobić różnicę. - Każdy dobrze wie, że to doświadczona drużyna, która ma w swoich szeregach byłych i aktualnych reprezentantów. To jest ich siła. My trenujemy po to, by im się przeciwstawić i będziemy robić wszystko, by wygrać ten mecz - zapowiedział środkowy obrońca.
Lukas Haraslin coraz bliżej powrotu na boisko. Zobacz więcej!
Dla piłkarza, który obecnie jest filarem obrony Lechii, każde spotkanie z krakowianami jest podróżą sentymentalną. W Wiśle grał od szesnastego roku życia. - Dla mnie to trochę inny mecz niż każdy inny. Byłem w Wiśle pięć lat i dużo serca tam zostawiłem. Wszystko na boisku zostawiam jednak z boku i gram tak, jak z resztą rywali - podsumował Nalepa.
ZOBACZ WIDEO Wszołek alternatywą dla Grosickiego? "Nikomu nie zamykam drogi do kadry"