Poza nim związek nominował do nagrody Roberta Skova i Viktora Fischera z FC Kopenhaga oraz Jakoba Poulsena z FC Midjtylland.
"Kamil Wilczek był w 2018 roku genialny. Strzelił dla Broendby IF 25 goli w Superlidze - najwięcej ze wszystkich zawodników - i został wybrany najlepszym piłkarzem ubiegłego sezonu w głosowaniu ligowych trenerów. Obrońcom przeciwko niemu gra się trudno przez fizyczny styl, który go cechuje" - czytamy w notce DBU poświęconej trzykrotnemu reprezentantowi Polski.
Jakob Poulsen, Robert Skov, Viktor Fischer og Kamil Wilczek er nomineret til Årets Superliga-spiller!
— Dansk Boldspil-Union (@DBUfodbold) 11 lutego 2019
Læs mere om #DFA19 her: https://t.co/8uOZgEOprK
FCK-fotos: Samy Khabthani pic.twitter.com/PIzwuBU0Lb
Faktycznie, Kamil Wilczek ma za sobą najlepszy rok w karierze. W 35 występach w Superlidze strzelił 25 goli, do których dołożył 4 asysty, a jego ogólny dorobek w minionym roku to aż 33 trafienia i 5 asyst w 44 meczach.
ZOBACZ WIDEO Arkadiusz Milik jest w życiowej formie? "Czuć od niego pewność siebie"
Co ciekawe, Wilczek zaczął imponować skutecznością w chwili, gdy Adam Nawałka pominął go przy powołaniach na marcowe mecze towarzyskie z Nigerią i Koreą Południową. Przed MŚ 2018 napastnik Broendby IF znalazł się w szerokiej kadrze Biało-Czerwonych, ale do Rosji ostatecznie nie poleciał. Jerzy Brzęczek też nie zaprosił go na żadne z jesiennych zgrupowań drużyny narodowej.
Czytaj również: Kamil Grosicki chce zakończyć karierę w Pogoni Szczecin
Pod koniec roku Wilczek związał się z Broendby IF nowym kontraktem, który ma obowiązywać do czerwca 2021 roku. Nie porzucił jednak marzeń o grze w Anglii. - Od dziecka pasjonuje mnie ta liga. Gra się tam szybko, intensywnie, siłowo. Taki styl mi odpowiada. Jeżeli trafi się szansa zagrania w lepszym zespole i zarobienia lepszych pieniędzy, to będę się zastanawiał - mówił nam w grudniu. Więcej o tym TUTAJ.