Liga Europy: Arsenal FC nawarzył sobie piwa. Kluby Polaków powalczą u siebie

Newspix / Mike Kireev/NurPhoto via ZUMA Press / Na zdjęciu: Ainsley Maitland-Niles (z lewej) i  Aleksandar Filipovic
Newspix / Mike Kireev/NurPhoto via ZUMA Press / Na zdjęciu: Ainsley Maitland-Niles (z lewej) i Aleksandar Filipovic

Arsenal FC przystąpi do rewanżu z BATE Borysów po porażce 0:1 na wyjeździe. Także drużyny z Polakami w kadrze będą walczyć o awans na własnym stadionie.

Porażka Kanonierów 0:1 z BATE Borysów była najbardziej niespodziewanym wynikiem jaki padł w poprzednim tygodniu w europejskich pucharach. Poziom trudności rewanżu dla Arsenalu FC podniósł się. Drużyna z Londynu straciła gola i pozwoliła przeciwnikom nabrać pewności siebie przed podróżą do Anglii. Na domiar złego rozdrażniony Alexandre Lacazette dostał czerwoną kartkę za uderzenie przeciwnika łokciem. W poprzednim sezonie Arsenal strzelił obecnemu klubowi swojego byłego pomocnika Aleksandra Hleba 10 goli. Tym razem przez 90 minut nie trafił do bramki Białorusinów ani razu i albo zrobi to w rewanżu, albo odpadnie z Ligi Europy. Arsenal jest trzecią siłą Premier League pod względem wyników na własnym stadionie. Zdobył u siebie 32 z 50 punktów.

Czytaj także: Sensacyjna porażka Arsenalu FC z BATE Borysów

Najbliżej awansu po pierwszym meczu jest SSC Napoli. Żaden inny klub nie przywiózł na własny stadion dwubramkowej zaliczki. Drużyna Piotra Zielińskiego i Arkadiusza Milika zwyciężyła 3:1 z FC Zurych. W Szwajcarii była bardzo skuteczna, a że piłka nożna bywa przewrotna, kilka dni później raziła nieskutecznością w bezbramkowym meczu z Torino FC. Na Stadio San Paolo podopieczni Carlo Ancelottiego nie przegrali meczu w fazie grupowej Ligi Mistrzów. Neapol został podbity po raz ostatni 3 marca 2018 roku przez AS Roma i trudno przypuszczać, że po blisko roku umacniania twierdzy, wyczyn rzymian powtórzy FC Zurych.

Inne kluby z Polakami w kadrze również zagrają na własnym stadionie, tyle że ich sytuacja jest trudniejsza niż Napoli. W walce o awans do najlepszej "16" są zespoły Tomasza Kędziory, Jakuba Piotrowskiego, Adriana Stanilewicza, Jakuba Bednarczyka i Damiana Kądziora.

ZOBACZ WIDEO W reprezentacji nie będzie na stałe numeru 1. "Przed każdą serią spotkań wybierzemy bramkarza"

Dynamo Kijów przystąpi do rewanżu z Olympiakosem Pireus po remisie 2:2 na wyjeździe. Tydzień temu przy jednym z goli asystował Tomasz Kędziora. Kibice greckiego klubu mają już dość meczów z przeciwnikami z Ukrainy na własnym terenie. Olympiakos nie wygrał żadnego z sześciu. Dwukrotnie byli bardzo blisko. Tydzień temu piłkarze z Pireusu stracili drugiego gola w 89. minucie. Na pocieszenie dla nich w Ukrainie już zwyciężali. Potrafili pokonać na wyjeździe Czornomorecia Odessa i Metallista Charków. Spróbują to powtórzyć w Kijowie.

Slavia Praga legitymuje się dobrymi statystykami na własnym stadionie. Świadomi tego piłkarze KRC Genk zagrali ostrożnie w pierwszej połowie meczu w Czechach. Po przerwie spróbowali zaatakować, z ławki rezerwowych wszedł Jakub Piotrowski, ale ani lider ligi czeskiej, ani najlepsza drużyna ligi belgijskiej nie strzeliła gola. Atut własnego boiska w rewanżu przechodzi na stronę klubu Polaka. Z jego wykorzystywaniem Genk miewa problemy. 30 ze swoich 57 punktów zdobytych na krajowym podwórku przywiózł z wyjazdów. Z drugiej strony od 2013 roku nie przegrał meczu u siebie w europejskich pucharach.

Także bezbramkowym wynikiem zakończył się pierwszy mecz Bayeru Leverkusen z FK Krasnodar. Drużyna Adriana Stanilewicza i Jakuba  Bednarczyka miała swoje kłopoty w Rosji, mimo przewagi w posiadaniu piłki. Bayer zamierza zagrać skuteczniej w Niemczech. W dotychczasowych konfrontacjach u siebie z rosyjskimi klubami strzelał minimum gola. Z kolei FK Krasnodar przegrywał ilekroć grał na wyjeździe z przedstawicielem Bundesligi.

Czytaj także: Na kłopoty Liga Europy. Fenerbahce Stambuł poleci do Rosji z zaliczką

Damian Kądzior z powodu kontuzji jeszcze w tym roku nie wystąpił. Dinamo Zagrzeb bez Polaka w składzie przegrało 1:2 z Viktorią Pilzno i w rewanżu musi gonić. Kiedy drużyna Nenada Bjelicy zanotowała identyczny wynik w meczu z Young Boys Berno, odpadła z eliminacji Ligi Mistrzów. W rywalizacji z Czechami może jeszcze zareagować i po raz pierwszy w historii dostać się do najlepszej "16" Ligi Europy. Od wspomnianej porażki ze Szwajcarami poniesionej 28 sierpnia Dinamo nie przegrało na własnym terenie. Tylko dwukrotnie nie zwyciężyło.

1/16 finału Ligi Europy:

Arsenal FC - BATE Borysów / czw. 21.02.2019 godz. 18.55

Pierwszy mecz: 0:1.

Villarreal CF - Sporting Lizbona / czw. 21.02.2019 godz. 18.55

Pierwszy mecz: 1:0.

Zenit Sankt Petersburg - Fenerbahce Stambuł / czw. 21.02.2019 godz. 18.55

Pierwszy mecz: 0:1.

Valencia CF - Celtic Glasgow / czw. 21.02.2019 godz. 18.55

Pierwszy mecz: 2:0.

Eintracht Frankfurt - Szachtar Donieck / czw. 21.02.2019 godz. 18.55

Pierwszy mecz: 2:2.

SSC Napoli - FC Zurych / czw. 21.02.2019 godz. 18.55

Pierwszy mecz: 3:1.

Red Bull Salzburg - Club Brugge / czw. 21.02.2019 godz. 18.55

Pierwszy mecz: 1:2.

Dinamo Zagrzeb - Viktoria Pilzno / czw. 21.02.2019 godz. 18.55

Pierwszy mecz: 1:2.

Benfica Lizbona - Galatasaray Stambuł / czw. 21.02.2019 godz. 21.00

Pierwszy mecz: 2:1.

Dynamo Kijów - Olympiakos Pireus / czw. 21.02.2019 godz. 21.00

Pierwszy mecz: 2:2.

Real Betis - Stade Rennais / czw. 21.02.2019 godz. 21.00

Pierwszy mecz: 3:3.

Chelsea FC - Malmoe FF / czw. 21.02.2019 godz. 21.00

Pierwszy mecz: 2:1.

Bayer Leverkusen - FK Krasnodar  / czw. 21.02.2019 godz. 21.00

Pierwszy mecz: 0:0.

KRC Genk - Slavia Praga / czw. 21.02.2019 godz. 21.00

Pierwszy mecz: 0:0.

Inter Mediolan - Rapid Wiedeń / czw. 21.02.2019 godz. 21.00

Pierwszy mecz: 1:0.

Źródło artykułu: