Kibice Arki Gdynia rozmawiali z piłkarzami w Sosnowcu. "Padło trochę gorzkich słów"

WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: Damian Zbozień
WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: Damian Zbozień

Piłkarze i kibice Arki Gdynia liczyli na zupełnie inny początek rundy wiosennej. "Arkowcy" zawodzą swoich fanów na całej linii. Po ostatnim ligowym spotkaniu w Sosnowcu, żółto-niebiescy rozmawiali z zawodnikami i padły gorzkie słowa.

Gdynianie chcieli od mocnego uderzenia rozpocząć rundę wiosenną, ale skończyło się na rozczarowaniu. Podopieczni Zbigniewa Smółki na inaugurację przegrali z Koroną Kielce (1:2), a tydzień później nie zdołali pokonać najsłabszego zespołu w Lotto Ekstraklasie, czyli Zagłębia Sosnowiec (2:3). Musiało się to spotkać z negatywną reakcją fanów.

- Kibice są niezadowoleni z osiąganych wyników. Wyobrażali sobie dużo lepszy start rundy. Padło trochę gorzkich słów i nie ma co się dziwić. To jest rozmowa między nami a nimi. Nie będziemy ujawniać żadnych szczegółów. Nie chcemy rozwijać tego tematu i składać deklaracji. Kibice na pewno w nas wierzą. Przejechali kawał Polski i liczyli, że wygramy spotkanie. Zawiedliśmy ich. Bardzo pragniemy zwycięstwa. Nie ma teraz już miejsca na obiecywanie. Trzeba wyjść na boisko i zostawić na nim serducho - powiedział Damian Zbozień.

Zobacz takżeMichał Janota krytykuje stan boiska. "To jest jakaś patologia. Rządził przypadek"

Runda mistrzowska powoli odjeżdża drużynie z Trójmiasta. Osiem "oczek" straty do zajmującej ósme miejsce Cracovii to dużo. 29-letni prawy obrońca Arki zdaje sobie sprawę, że jest to ostatni moment na nawiązanie rywalizacji. - Mamy swoje marzenia. Dwie porażki sprawiły, że one się oddaliły. Jeżeli nadal chcemy o nie walczyć, to jutro jest najważniejszy mecz i to jeszcze przed własną publicznością. To jest też dodatkowa motywacja dla nas. Chcemy się zrehabilitować. Teraz nie ma już czasu na błędy i gadanie. Trzeba wyjść, oddać serce i zaorać boisko. Trzy punkty muszą zostać w Gdyni - dodał.

Gdynianie są zdeterminowani, aby przerwać koszmarną serię. Nie odnotowali zwycięstwa od siedmiu spotkań (6 ligowych). Ostatni raz cieszyli się ze zdobycia kompletu punktów 26 listopada w starciu z Wisłą Kraków (4:1). - Cały czas rozmawiamy na ten temat z chłopakami w szatni. Nie tak wyobrażaliśmy sobie początek tego roku. W okresie przygotowawczym wyglądało to zdecydowanie lepiej i napawało nadzieją na dobry start. Życie brutalnie nas zweryfikowało. Kolejny rok z rzędu słabo wystartowaliśmy na wiosnę - przyznał Zbozień.

Zobacz takżeSmutny jubileusz Adama Dei. Pomocnik Arki Gdynia trafił do Klubu 100

"Arkowcy" chcą wrócić do dobrej gry, ponieważ jeszcze wszystko nie jest stracone. Przed nimi osiem ważnych i trudnych spotkań. - To jest dopiero początek. Już sobie powiedzieliśmy, że nie chcemy powtórzyć poprzednich lat. Stać nas na dużo więcej. Mieliśmy rozbudzone apetyty, ponieważ osiągaliśmy niezłe wyniki - zakończył piłkarz Arki Gdynia.

ZOBACZ WIDEO Wszołek alternatywą dla Grosickiego? "Nikomu nie zamykam drogi do kadry"

Komentarze (0)