Zwycięstwo nad Lechem pozwoliło Piastowi Gliwice znaleźć się na wysokiej piątej pozycji w Lotto Ekstraklasie. Arka Gdynia jest jedenasta z ośmioma "oczkami" straty do czołowej ósemki i ten mecz musi wygrać, jeżeli dalej chce marzyć o grupie mistrzowskiej. - Szybko strzelona bramka byłaby optymalnym scenariuszem, ale to może nie wystarczyć. Przez cały mecz trzeba być skoncentrowanym i konsekwentnie realizować plan, który sobie nakreślimy, bo w Gdyni nie gra się łatwo. Patrząc na pierwszy ich tegoroczny mecz, stan boiska nie jest najlepszy, więc efektowna gra może być utrudniona. Będzie trzeba wybrać optymalny wariant, pomiędzy ładną a skuteczną grą. Arka też jest zespołem, który chce grać w piłkę - powiedział Waldemar Fornalik.
Zobacz także: Starcie byłych selekcjonerów w Gliwicach. Adam Nawałka pod presją
Drużyna z Górnego Śląska będzie zmuszona do gry po długiej podróży. Dla doświadczonego trenera nie jest to zmartwienie. - Myślę, że nie jest to problem. Tydzień to optymalny czas na przerwę między meczami. Graliśmy w piątek i gramy znowu w piątek. Jest to normalny mikrocykl. Teraz podróż nad morze już nie jest tak uciążliwa jak kiedyś. Za moich czasów jechało się jedenaście godzin. Dzisiaj są autostrady i po drodze mamy też zaplanowany trening. Podróż nie będzie obciążająca dla zawodników - dodał.
Gliwiczanie nie mogą zlekceważyć gdynian. Po wysokim zwycięstwie nad Lechem Poznań jest łatwo "odfrunąć". Fornalik uczulał na to swoich piłkarzy. - Tak czasem bywa. Psychika ludzka jest tak skonstruowana. Po wysokich zwycięstwach wydaje się, że będzie już tak zawsze. W poniedziałek mieliśmy odprawę na zakończenie tematu Lecha Poznań i uczulałem zawodników. Arka przegrała dwa ostatnie mecze i mogę sobie tylko wyobrazić, jaka tam jest teraz mobilizacja. Nie nazwałbym tego straszeniem, a raczej uświadomieniem - przyznał szkoleniowiec.
Zobacz także: Zbigniew Smółka docenia Piasta, ale oczekuje zwycięstwa od swoich piłkarzy
Piast w starciu z Lechem był aż tak mocny, że żołto-niebiescy mają się czego obawiać? Były selekcjoner reprezentacji Polski docenia klasę swojego zespołu. - Wszyscy upatrują wynik tego spotkania w kategoriach, że to Lech zagrał słabo, a nie, że to my zagraliśmy dobrze. Prawda leży pośrodku i można tu operować sloganami, że gra się tak jak przeciwnik pozwala. Na pewno byliśmy w dobrej dyspozycji i trudno mi oceniać, czy Lech zagrał gorszy mecz. Spotkanie pokazało, że zdominowaliśmy grę, zwłaszcza w drugiej połowie i z tego szczególnie jesteśmy zadowoleni - zakończył.
ZOBACZ WIDEO W reprezentacji nie będzie na stałe numeru 1. "Przed każdą serią spotkań wybierzemy bramkarza"