Valdas Ivanauskas wściekły na system VAR. "Było dużo niezrozumiałych sytuacji"

Zagłębie Sosnowiec przegrało w Zabrzu z miejscowym Górnikiem 1:2. Po spotkaniu trener beniaminka, Valdas Ivanauskas, nie ukrywał wściekłości na decyzje sędziego. Miał sporo pretensji do stosowania systemu VAR.

Łukasz Witczyk
Łukasz Witczyk
trener Zagłębia Sosnowiec Valdas Ivanauskas PAP / Andrzej Grygiel / Na zdjęciu: trener Zagłębia Sosnowiec Valdas Ivanauskas
W meczu pomiędzy Górnikiem Zabrze i Zagłębiem Sosnowiec sędzia Bartosz Frankowski dwukrotnie podbiegał do stanowiska VAR, by na monitorze przeanalizować dyskusyjne sytuacje. Za każdym razem zmieniał zdanie. Najpierw nie uznał bramki na 2:2, którą strzelił Tomasz Nawotka, gdyż dopatrzył się faulu asystującego Giorgosa Mygasa na Jesusie Jimenezie. Następnie anulował żółtą kartkę i ukarał czerwoną Vamarę Sanogo, który uderzył Michała Koja.

Decyzje arbitra wywołały wściekłość u Valdasa Ivanauskasa. Szkoleniowiec Zagłębia ironicznie bił brawo, gdy arbiter nie uznał gola na 2:2. W końcówce Litwin został odesłany na trybuny. To nie pierwszy raz, gdy sosnowiczanie krytykowali system VAR. Zdarzyło się, że kontrowersyjnie na ten temat wypowiadał się nawet prezydent miasta, Arkadiusz Chęciński.

Po spotkaniu Ivanauskas nie ukrywał swoich pretensji do arbitra. - W meczu było dużo niezrozumiałych sytuacji, jak na przykład VAR przy drugiej bramce. To był normalny pojedynek jeden na jeden w powietrzu. W Bundeslidze, czy Premier League VAR musiałby być w użyciu przy każdym starciu. Nie mam pretensji do zawodników, bo dali z siebie wszystko - powiedział szkoleniowiec Zagłębia.

ZOBACZ WIDEO Piątek jak maszyna! Kolejny gol Polaka w barwach Milanu! [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Zagłębie szybko straciło gola. Do przerwy sosnowiczanie potrafili stworzyć zagrożenie jedynie po rzutach wolnych. Dopiero w drugiej części Zagłębie było groźniejsze w ofensywie. - Przed każdym meczem mówimy sobie, by zacząć skoncentrowani. Tutaj tego zabrakło. Wiedzieliśmy, że będziemy pod naciskiem drużyny i kibiców Górnika. To źle, że tak szybko tracimy gole. Później gramy dobrze, strzelamy, stwarzamy dużo sytuacji - dodał Ivanauskas.

Trenera Górnika cieszyła gra zespołu w pierwszej połowie. - Przez pierwsze trzydzieści minut to był Górnik, jaki chcemy oglądać. Wtedy było wszystko: kombinacyjne akcje, sytuacje pod bramką, szybkie odbiory. Chcielibyśmy, żeby to trwało zdecydowanie dłużej, ale zdajemy sobie sprawę, że taki zespół mamy od krótkiego czasu. Co mecz, co trening, będzie lepiej - powiedział Marcin Brosz.

Gola dającego zwycięstwa zabrzanom strzelił Igor Angulo. Hiszpan przewrotką pokonał bramkarza Zagłębia. - Igor nas zaskakuje od trzech lat. Wszyscy widzimy bramki, ale zespół docenia jego poświęcenie. Dlatego jest tak lubiany. Nie tylko za gole, ale za to, że najważniejszy dla niego jest Górnik - stwierdził Brosz.

Czy Górnik Zabrze utrzyma się w Lotto Ekstraklasie?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×