O zachowaniu Kepy Arrizabalagi mówią kibice na całym świecie. Hiszpański bramkarz w końcówce dogrywki finałowego starcia Pucharu Ligi Angielskiej odmówił zejścia z boiska, co wywołało wściekłość u Maurizio Sarriego. Przy linii bocznej na wejście oczekiwał Wilfredo Caballero, ale ostatecznie musiał wrócić na ławkę rezerwowych. W serii rzutów karnych Chelsea FC przegrała z Manchesterem City i nie zdobyła trofeum.
Zachowanie Kepy skomentował m.in. Jose Mourinho. - Na szczęście nigdy nie musiałem przechodzić czegoś takiego. Myślę, że z jednej strony bramkarz chciał pokazać swoją osobowość i pewność siebie. Tak naprawdę nie podobało mi się jego zachowanie. Pozostawił menedżera i wszystkie inne osoby, włączając w to kolegów z drużyny, w niekomfortowej sytuacji - powiedział portugalski menedżer cytowany przez goal.com.
- Widzieliśmy jak Caballero brał udział w bałaganie, którego naprawdę nie był częścią. To przygnębiające, gdyż jest to naprawdę skomplikowana sytuacja - dodał Mourinho, który nie znajduje słów usprawiedliwienia dla zachowania Kepy. Zdaniem Portugalczyka decyzje trenera są święte i żaden z piłkarzy nie ma prawa ich negować.
ZOBACZ WIDEO Karne zdecydowały o zwycięstwie Manchesteru City! Skandaliczne zachowanie bramkarza Chelsea! [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
Kepa Arrizabalaga odmową zejścia z boiska podważył autorytet Sarriego. Szkoleniowiec i tak nie ma ostatnio dobrej passy, a angielskie media spekulują, że Włoch wkrótce może zostać wyrzucony z pracy. Zachowanie bramkarza Sarri tłumaczył nieporozumieniem.