To nie jest świetny sezon w wykonaniu Bayernu Monachium. Gigant z Bawarii musi gonić Borussię Dortmund w Bundeslidze i jest ryzyko, że straci mistrzowski tytuł. To efekt słabej rundy jesiennej, która prawie doprowadziła do zmiany trenera. W pewnym momencie wydawało się, że Niko Kovac lada chwila wyleci z hukiem. Zachował jednak posadę, co skłoniło go do zmiany kilku rzeczy w codziennej pracy.
Uli Hoeness zdradził plany Bayernu ws. Jamesa Rodrigueza. "Zdecyduje Niko Kovac" >>
Niemiecki portal Sport1 dostrzegł przemianę chorwackiego szkoleniowca. Kovac przede wszystkim zmienił swoje podejście do zawodników. Początkowo traktował swoich podopiecznych po koleżeńsku. Teraz jest bardziej zdystansowany i jednocześnie surowy.
Wymowna była jego reakcja w ostatnim meczu z Herthą Berlin (1:0). W jednej z akcji Joshua Kimmich w nieodpowiedzialny sposób stracił piłkę, co mogło skończyć się golem dla rywala. Kovac zerwał się do linii bocznej. Krzyczał i gestykulował w kierunku swojego obrońcy. "Była to scena symptomatyczna dla rozwoju Kovaca. Trener Bayernu nie jest już oazą spokoju i człowiekiem z uśmiechem z reklamy Colgate" - podsumowuje Sport1.
ZOBACZ WIDEO Borussia uciekła Bayernowi. Szalony mecz w Dortmundzie! [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
Niemcy następnie wskazują, że ostatnio szkoleniowiec klubu z Monachium nie boi się otwarcie krytykować swoich graczy. Za tym kryje się duże poparcie ze strony władz klubu, które coraz wyraźniej dają do zrozumienia, że chcą współpracować z Kovacem w kolejnych latach. To od niego będzie zależeć, jakie ruchy poczyni klub na rynku transferowym.
Bayern w rundzie wiosennej jest przede wszystkim bardziej skuteczny. Na sześć spotkań w Bundeslidze wygrał pięć, a strata do BVB wynosi już tylko trzy punkty. To nie jest efekt jedynie zmiany podejścia do pracy z zawodnikami.
Sport1 dostrzega jeszcze dwa aspekty. Pierwszy to zmiana ustawienia. Kovac zdał sobie sprawę, że jego ulubione 4-3-3 się nie sprawdza i przekształcił je w 4-2-3-1, które bardziej odpowiada zawodnikom. W dodatku odchodzi od rotacji w wyjściowej jedenastce, co z kolei wiązało się z ryzykiem. Rafinha, Jerome Boateng, czy Renato Sanches w mediach już dawali do zrozumienia, że chcą częściej grać.
Najbliższe miesiące pokażą, dokąd przemiana trenera doprowadzi Roberta Lewandowskiego i spółkę. Jeżeli Chorwat ostatecznie obroni mistrzostwo Niemiec, to na dobre wyciszy spekulacje o zwolnieniu. Do tego może dołożyć jeszcze sukces w Lidze Mistrzów, bo Bayern wciąż jest w grze. W nowym sezonie może mu być łatwiej. Pewne jest, że latem w klubie dojdzie do rewolucji kadrowej. Odejdą najstarsi zawodnicy, a na ich miejsce przyjdą gwiazdy młodszego pokolenia.