Na Dignity Health Sports Park 4-krotny reprezentant Polski zaliczył obiecujący występ na pozycji lewego pomocnika. Kilka akcji w jego wykonaniu było niezłych, choć nie udało mu się przyczynić się do zdobycia bramek. Na jego usprawiedliwienie można jednak dodać, że nie popisała się cała drużyna, dla której mecz w Carson był inauguracją sezonu.
Mimo tego trzeba zaznaczyć, że ekipa z Chicago miała duże szanse na punkty. Tuż na początku drugiej połowy uzyskała bowiem prowadzenie po fatalnym błędzie obrońcy rywali, który podał piłkę wprost do wybiegającego przed bramkarza Charlesa Saponga, a ten umieścił ją w siatce.
.@BigAfrika88 scores his first #cf97 goal to give @ChicagoFire a 1-0 lead on the road. #LAvCHI https://t.co/o8ZciQvW7h
— Major League Soccer (@MLS) March 3, 2019
Gospodarze wzięli się w garść i zdołali odpowiedzieć dwoma trafieniami. Wyrównał głową Daniel Steres po kapitalnej asyście 16-letniego Efraina Alvareza, a zwycięskiego gola strzelił na 10 minut przed końcem meczu Zlatan Ibrahimović.
Who else!? @Ibra_official heads in the go-ahead goal. #LAvCHI https://t.co/EMmyU6YsRe
— Major League Soccer (@MLS) March 3, 2019
Warto zauważyć, że w zespole gości szanse na występ miał też król strzelców Lotto Ekstraklasy z sezonu 2015/16, Nemanja Nikolić. Były zawodnik Legi Warszawa spotkanie oglądał jednak tylko z ławki rezerwowych.
Czytaj także: Trener Chicago Fire w rozmowie z WP SportoweFakty chwali Frankowskiego. "Jego osobowość jest fantastyczna"
Przypomnijmy, że Frankowski trafił do Chicago Fire w styczniu z Jagiellonii Białystok. To jego pierwsza przygoda z zagranicznym klubem.
Los Angeles Galaxy - Chicago Fire 2:1 (0:0)
0:1 - Charles Sapong 49'
1:1 - Daniel Steres 68'
2:1 - Zlatan Ibrahimović 80'
ZOBACZ WIDEO Serie A: Ogromne emocje w starciu beniaminków. Padło aż 6 goli! [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]