Bundesliga: kanonada w Stuttgarcie. Werder Brema śrubuje rekord

Getty Images / Matthias Hangst / Na zdjęciu: Mario Gomez (VfB Stuttgart)
Getty Images / Matthias Hangst / Na zdjęciu: Mario Gomez (VfB Stuttgart)

Na zakończenie 24. kolejki Bundesligi VfB Stuttgart rozbił aż 5:1 Hannover 96 i zrobił spory krok do opuszczenia strefy spadkowej. Z kolei VfL Wolfsburg zremisował 1:1 z Werderem Brema, który śrubuje rekord meczów ze strzelonym golem.

Spotkanie VfB Stuttgart z Hannoverem 96 było niezwykle ważną batalią dla układu sił w strefie spadkowej Bundesligi. Przed rozpoczęciem tego meczu gospodarze mieli na koncie szesnaście, a goście czternaście punktów, zajmując kolejne trzecie i przedostatnie miejsce w całej stawce. Waga tego starcia była zatem niebagatelna. Poza punktami do zdobycia był również większy komfort psychiczny przed następnymi kolejkami. Na boisku istniał jednak tylko jeden zespół i był nim VfB.

Już w 4. minucie miejscowi otworzyli wynik spotkania. Steven Zuber znalazł podaniem Mario Gomeza, a Niemiec huknął nie do obrony. Po nieco ponad kwadransie gry było już 2:0. Gonzalo Castro dośrodkował piłkę z rzutu rożnego, a w polu karnym najwyżej wyskoczył Ozan Kabak i pewnym strzałem głową podwyższył prowadzenie swojego zespołu.

W końcówce pierwszej połowy piłkarze i kibice Hannoveru przeżyli deja vu. Castro ponownie dorzucił futbolówkę z narożnika, a do bramki głową skierował ją nikt inny jak Kabak. Dublet stopera i to w trakcie jednej odsłony. Wyczyn godny podziwu. Goście byli jednak kompletnie rozbici.

Zobacz też: Tak strzela Lewandowski! [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

W przerwie szkoleniowiec Hannoveru zdecydował się na dwie roszady w składzie. Przyniosły one efekt jednak dopiero w 68. minucie. Genki Haraguchi dograł w pole karne, a tam wprowadzony na plac gry Jonathas zaliczył - jak się okazało - jedynie honorowe trafienie dla przyjezdnych.

Jakiekolwiek nadzieje na korzystny wynik drużynie Thomasa Dolla z głowy gospodarze wybili w niecały kwadrans od gola Jonathasa. Najpierw Zuber zdecydował się na strzał, a piłka po rykoszecie zatrzepotała w siatce. Chwilę później wynik na 5:1 dla VfB pewnym uderzeniem ustalił właśnie Szwajcar.
Tym samym ekipa z Mercedes-Benz Arena odskoczyła swojemu rywalowi już na pięć punktów. Nad ostatnim 1.FC Nuernberg mają jeszcze "oczko" więcej przewagi. Z kolei do bezpiecznej - piętnastej - lokaty, którą obecnie zajmuje FC Augsburg VfB traci dwa punkty. Hannover aż siedem.

VfB Stuttgart - Hannover 96 5:1 (3:0)
1:0 - Mario Gomez 4'
2:0 - Ozan Kabak 16'
3:0 - Ozan Kabak 45'
3:1 - Jonathas 68'
4:1 - Steven Zuber 78'
5:1 - Steven Zuber 81'

ZOBACZ WIDEO Serie A: Ogromne emocje w starciu beniaminków. Padło aż 6 goli! [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

W drugim niedzielnym spotkaniu Bundesligi VfL Wolfsburg mierzył się z Werderem Brema. Gospodarze walczą o miejsce premiujące grą w europejskich pucharach, natomiast przyjezdnym nie grozi ani spadek ani gra o coś więcej. Zespół Floriana Kohfeldta ma jednak pewien cel. Jest bowiem jedyną w Bundeslidze i jedną z trzech drużyn z pięciu najsilniejszych lig w Europie, które strzelały przynajmniej jednego gola w każdym spotkaniu sezonu. Poza Werderem sztuka ta udała się jeszcze Paris Saint-Germain oraz Juventusowi Turyn.

Pierwsza połowa była jednak marną promocją futbolu. Bliżej trafienia byli piłkarze Werderu, ale niewielka to dla nich pociecha. W 9. minucie Ludwig Augustinsson dośrodkował z lewego skrzydła w kierunku Johannesa Eggesteina, którego jednak w ostatniej chwili uprzedził obrońca. Po kwadransie Wout Weghorst w sytuacji sam na sam skierował piłkę do siatki, ale sędzia bez wahania wskazał spalonego. Bardzo słusznie, bowiem gracz gospodarzy był zdecydowanie wysunięty za ostatnim obrońcą. To by było na tyle, jeśli chodzi o "emocje" w pierwszych 45 minutach...

Czytaj również: Lewandowski najskuteczniejszym obcokrajowcem w historii Bundesligi!
 
Po przerwie VfL szybko jednak wyszedł na prowadzenie. Maximilian Arnold dośrodkował z rzutu wolnego w pole karne, gdzie John Anthony Brooks uprzedził Jiriego Pavlenkę i strzałem głową otworzył wynik tego spotkania. Sędzia przez moment nasłuchiwał jeszcze wskazówek z wozu VAR, ale bardzo szybko nakazał rozpoczęcie gry od środka.
Wyrównanie nadeszło w 74. minucie. Można powiedzieć, że był to dość niespodziewany obrót spraw, bo to Wilki kontrolowały boiskowe wydarzenia, raz za razem szukając swoich szans. Eggestein kapitalnym dośrodkowaniem znalazł w polu karnym Maxa Kruse, który urwał się obrońcom i strzałem z powietrza z kilku metrów trafił na 1:1.

W końcówce meczu bliżej zwycięstwa był Werder, ale piłkę meczową zmarnował Claudio Pizarro, który po ładnej wrzutce z lewego skrzydła główkował minimalnie niecelnie.

Nic więcej w tym meczu już się nie wydarzyło i wydaje się, że wynik 1:1 nie krzywdzi żadnej ze stron. Żałować straty gola i w rozliczeniu dwóch punktów żałować mogą jednak bardziej gospodarze. Gdyby dowieźli prowadzenie do końca wskoczyliby na piąte miejsce, wyprzedzając Bayer Leverkusen oraz Eintracht Frankfurt. Werder natomiast śrubuje rekord meczów ze strzelonym przynajmniej golem. W każdym z 24 spotkań sezonu piłkarze z Bremy trafiali do siatki rywala.

VfL Wolfsburg - Werder Brema 1:1 (0:0)
1:0 - John Anthony Brooks 54'
1:1 - Max Kruse 74'

[multitable table=1000 timetable=10723]Tabela/terminarz[/multitable]

Komentarze (0)