Trenerska karuzela, która w Zabrzu rozkręciła się przed niespełna tygodniem kiedy z Górnika odejść zdecydował się dotychczasowy szkoleniowiec zabrzan, Henryk Kasperczak nieco przystopowała. W kontekście objęcia schedy po doświadczonym szkoleniowcu wymieniano wielu znanych trenerów takich jak Orest Lenczyk, Franciszek Smuda, Michał Probierz, Ryszard Komornicki, czy Marcin Brosz. Dwie pierwsze kandydatury z miejsca spisano na straty ze względów finansowych. Z rywalizacji o miejsce na ławce trenerskiej Górnika szybko odpadł też Probierz, który jest związany kontraktem z występującą w ekstraklasie Jagiellonią Białystok.
Do piątku wydawało się, że trenerem Górnika zostanie 50-letni Ryszard Komornicki, który zeszły sezon spędził w szwajcarskiej ekstraklasie. Wówczas doszło jednak do przewrotu i zmiany priorytetów zabrzańskich działaczy. Drugi z kandydatów, Marcin Brosz mający do piątku realne szanse na awans z drużyną Podbeskidzia na miejsce dające możliwość gry w barażach ostatecznie przegrał rywalizację o ten cel z byłym szkoleniowcem Górnika, trenującym obecnie Koronę Kielce, Markiem Motyką. Tym samym uzdolniony młody szkoleniowiec spalił za sobą w bielskim klubie mosty i sam przyznał, że nadszedł czas na zmianę otoczenia.
Na tę deklarację czekali tylko działacze Górnika, którzy złożyli Broszowi propozycję objęcia funkcji szkoleniowca zabrzańskiej drużyny. Jak się okazało bardzo topornie przebiegały negocjacje włodarzy drużyny z Roosevelta z Komornickim, który w Zabrzu chciał otrzymać podobne warunki finansowe i rozwojowe, jakie miał w Szwajcarii, co dla pierwszoligowego Górnika było warunkiem nie do przyjęcia. Zupełnie inaczej do sprawy podszedł Marcin Brosz, który okazał się być bardzo zainteresowany przejęciem wakatującej pozycji w szkoleniowca w zabrzańskim klubie.
Rozmowy na linii Górnik Zabrze - Marcin Brosz na bardzo zaawansowanym stopniu. Obie strony są o krok od porozumienia, które powinno je usatysfakcjonować. Działaczom Górnika zależało bowiem, by w klubie pracował trener emocjonalnie z Górnikiem związany, a takim człowiekiem jest Brosz, który reprezentował barwy zabrzan w latach 1998-2001. Trener też nie będzie miał podstaw do narzekań, gdyż w Zabrzu będzie miał dużo większe perspektywy awansu do ekstraklasy niż w Bielsku-Białej. Niewykluczone, że wraz z trenerem na Górny Śląsk podążą zawodnicy Podbeskidzia. Mówi się, że Górnik ma chrapkę na 24-letniego napastnika bielszczan, Krzysztofa Chrapka i golkipera Górali, Łukasza Merdy. Warto pamiętać, że w składzie Górnika znajduje się już zawodnik z bielską przeszłością, Dariusz Kołodziej, który był najaktywniejszym graczem sezonu górniczej drużyny.
Marcin Brosz wywodzi się z Knurowa. W swojej zawodniczej karierze występował m.in. w drużynach Concordii Knurów, gdzie trenował wspólnie z Jerzym Dudkiem, oraz Szombierkach Bytom, Górniku Zabrze, GKS Bełchatów i Polonii Bytom. W krótkiej karierze trenerskiej może poszczycić się dwoma spektakularnymi awansami. Wprowadził bowiem Polonię Bytom na zaplecze ekstraklasy i awansował do III ligi z drużyną Koszarawy Żywiec. Awansu do ekstraklasy jeszcze z żadną z drużyn nie wywalczył. Czy uda mu się ta sztuka z Górnikiem Zabrze? Pokaże czas.