Schalke 04 Gelsenkirchen od dłuższego czasu zawodzi w Bundeslidze, a w 1/8 finału Ligi Mistrzów niemiecki klub skompromitował się w rewanżowym meczu z Manchesterem City przegrywając 0:7. Nastroje w klubie są fatalne, bo choć dwumecz z Manchesterem City rozpoczął się znakomicie, to zakończył się kompromitacją.
W pierwszym spotkaniu Schalke prowadziło 2:0 i grało z przewagą jednego zawodnika. Ostatecznie Anglicy wygrali 3:2, a w rewanżu pokazali Niemcom miejsce w szeregu.
Dyrektor sportowy niemieckiego klubu, Jochen Schneider zapowiadał, że nie przejdzie do porządku dziennego po tym meczu, ale jak na razie nie zapadły żadne decyzje.
Czytaj również: Manchester City - Schalke 04. Niemieckie media: Lekcja zamiast piłkarskiego cudu
Trener Domenico Tedesco spotkał się z władzami klubu, ale jak na razie nie został zwolniony. Poprowadził czwartkowy trening i ma zasiąść na ławce rezerwowych podczas sobotniego meczu Bundesligi z RB Lipsk.
Kibice Schalke są zdziwieni taką decyzją. I nie chodzi wcale o porażkę z Manchesterem City. Drużyna fatalnie spisuje się również w lidze niemieckiej i jest zagrożona spadkiem z Bundesligi. Obecnie zajmuje czternaste miejsce w tabeli i ma tylko cztery punkty przewagi nad strefą spadkową. Z dziesięciu ostatnich meczów Schalke wygrało tylko jeden.
Czytaj również: Koniec pewnej ery Bayernu Monachium. Czas na nowe rozdanie
Domenico Tedesco do Gelsenkirchen trafił w lipcu 2017 roku. Do tej pory prowadził zespół w 75 meczach. Wygrał 34, 16 zremisował i przegrał 25 spotkań. Wcześniej pracował w Erzgebirge Aue, a także w młodzieżowych drużynach Hoffenheim i Stuttgartu. Wydaje się, że praca w Bundeslidze to póki co za wysokie progi dla 33-letniego szkoleniowca.
[color=black]ZOBACZ WIDEO PSG popełniło szkolny błąd. "To nie był pech. Paryżanie zlekceważyli przeciwników"
[/color]